niedziela, 22 grudnia 2013

Dziewięć . ♥ + Ciekawy filmik na dole ;D

Zeszłam na dół z moimi wszystkimi papierami i czekam za moim towarzyszem, który 5 minut później siedzi w moim samochodzie. Ruszyłam sprzed bloku i włączyłam radio w którym leciały jakieś rytmiczne piosenki, w których rytm stukałam palcami w kierownicę. Co po chwilę zerkaliśmy na siebie ukradkiem aż nie wytrzymałam tej wstrętnej ciszy.
- Co ja tak w ogóle miałabym robić? – spytałam
- Rozmawiać z nami po meczu i takie tam. Ewentualnie gdyby ktoś ni z dupy dostał doła to też . – powiedział z uśmiechem na ustach.
- Wam? Ale możesz jaśniej?
- No naszej drużynie.
- Ale jakiej?  - zapytałam już lekko zirytowana.
- No Asseco Resovia Rzeszów. Nie znasz?
- Coś ty kurwa powiedział? – Zatrzymałam gwałtownie samochód na rondzie i spojrzałam na niego zdziwiona.  – jaja sobie teraz ze mnie robisz co? – dodałam patrząc na niego
- Nie robię sobie żadnych z ciebie jaj, ale jakbym mógł Cię prosić żebyś już ruszyła bo chyba troche korkujesz przejazd wiesz? – spojrzał do tyłu po czym zrobiłam to samo, widząc stojące samochody za moim od razu ruszyłam. Podjeżdżając pod Podpromie zauważyłam, że zostały mi jeszcze trzy minuty. Poprosiłam Michała, żeby mnie zaprowadził prosto pod drzwi do tego całego prezesa Panka. Stojąc pod drzwiami wzięłam głęboki oddech i delikatnie zapukałam, usłyszałam ciche „proszę” i weszłam do środka. Zastałam tam jeszcze dwóch mężczyzn.
- Dzień Dobry. Marek Panek, To jest trener Andrzej Kowal, a to asystent trenera Marcin Ogonowski. – podał mi dłoń i wskazał na obydwóch trenerów.
- Miło mi. Nina Masternak. Miałam się wstawić więc jestem. – powiedziałam i podałam swoje papiery.
- Proszę usiąść – wskazał dłonią na krzesło po czym sam usiadł. Spojrzał w papiery. Czytał coś zawzięcie przy czym robił krzywe miny. Podniósł gwałtownie głowę i spojrzał na mnie. - Ma Pani bardzo ciekawe papiery. Takich ludzi właśnie szukamy do pracy z naszymi chłopcami. Poszukałem również informacji na Pani temat w internecie i z przykrościom muszę to powiedzieć, że wiem, że była używana wobec Pani przemoc, więc to także daje mi do zrozumienia, że jest pani silna psychicznie. 
- Proszę mi mówić po imieniu. - wtrąciłam
- Dobrze Nino. Jeszcze jedno pytanie. Czy dasz radę z naszą reprezentacją i naszą drużyną? Bo jak wiadomo najlepsi jadą z naszymi orzełkami do Spały.
- Ale co to jakieś dzieci czy co? Bo nie rozumiem pytania. 
- Nie, ale jak widziałem od samego początku miałaś doczynienia z samymi bokserami, a nie z siatkarzami.  - odpowiedział wpatrując sie we mnie a ja otwarłam ze zdziwienia oczy.
- Przepraszam, kim ? - nie wytrzymałam
- Siatkarzami, nikt cie nie poinformował o tym? 
- Nie, ale podejmę wyzwanie, lubię ryzykować i we wszystkim szybko sie odnajduję. A z resztą jestem psychologiem sportowym, nie mam wyznaczonej żadnej kategorii..
Resztę spotkania zeszła nam na omawianiu wszystkim spraw i podpisaniu sterty papierów. Po spotkaniu który trwał aż 3 godziny wyszłam zmęczona ale szczęśliwa z gabinetu Panka. Michał od razu ruszył w moją stronę, przebrany w rzeczy do treningu. 
- I jak ci poszło? Zaczekasz za mną ? Przebiorę się tylko i odwiozę cię?
- Dobrze ale musimy sobie poważnie pogadać. - spojrzałam na niego oczami jaszczurki.
Michał kiwnął tylko głową na znak zgody i szybko pobiegł do szatni.W momencie gdy brał prysznic i przebierał się w normalne rzeczy oglądałam wszystkie zdjęcia z wygranych meczy i nie tylko. Wtedy zaczęłam myśleć czy napewno dobrze zrobiłam podpisując tą umowę bo teraz muszę się tutaj męczyć przez dwa lata. 

__________________________________________________________________________________

Dobra dziękuję bardzo za 2000 wejść jestem z was bardzo dumna, tylko cieszyłabym sie z większej liczby komentarzy!

Teraz decyzja należy do was. Jak często mam dodawać kolejne? 

http://www.jibjab.com/view/n5a8IFkoRhyrVQxJDMhL8A?mt=1 

Leże i kwiczę ;D

Z Okazji nadchodzących świąt chciałam życzyć wszystkim Wszyskiego dobrego, wiele radości, bogatego wiazdora, pachnącej choinki i wiele takich, ale przede wszystkim dużo weny <3 

niedziela, 15 grudnia 2013

Osiem . ♥

- Co chcesz do picia? Kawę ? – Zapytał patrząc mi w oczy. Zamarłam. Te jego cudowne niebieskie oczy wpatrzone w moje. Mogłabym w nie patrzeć dniami i nocami.
„ Halo ! Nina obudź się ! Nie on! Nie myśl o nim! Obudź się !! Nina!!! „– Mówiła moja podświadomość. Skarciłam ją ja wyciągnięcie mnie z tego błogiego stanu.
Spojrzałam na niego i się zaśmiałam
- Kawę chcesz o północy ? Wystarczy ta ciężka zapiekanka, za kawę dziękuję
- A no tak zapomniałem która jest godzina, przepraszam. To może herbatę albo coś zimnego?
- Sok pomarańczowy jak masz.
- Masz szczęście zdążyłem dzisiaj kupić.
- No widzisz masz zaszczyt poczęstować mnie swoim świeżo zakupionym sokiem pomarańczowym – powiedziałam i zaśmiałam się .
- No w końcu mam. Nałożysz może zapiekanki a ja pójdę nakryć kanapę do spania?
- Na kanapie masz zamiar spać?
- No tak.
- To albo śpimy razem albo wracam do domu – odpowiedziałam i usiadłam przy zapiekance przy stole. Takim oto sposobem uratowałam go od spania na tej jego niewygodnej kanapie. Zjedliśmy i poszłam do jego łazienki wykąpać się i przebrać w jego koszulkę, a on w tym czasie zdążył pozmywać po naszym posiłku. Zaraz po mnie wszedł on do łazienki i 5 minut później znalazł się obok mnie w łóżku. Przegadaliśmy jeszcze godzinę i stwierdziliśmy, że pora spać więc każde z nas położyło się na swoim boku i poszło spać. Rano obudziły mnie drażniące mój nos włoski na klatce piersiowej, początkowo przytuliłam się do niego na co on odpowiedział tym samym, ale gdy poczułam ze to nie są Przemka silne ramiona wyskoczyłam z łóżka jak poparzona.
- Przepraszam ja już chyba pójdę . – Powiedziałam i zabrałam szybko swoje rzeczy z krzesełka po czym pognałam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i klnęłam siebie w myślach. Jak się Przemek o tym dowie to go zabije.
Gdy wyszłam z łazienki Michał czekał na mnie z kawą w kuchni.
- Kawę? – Zapytał z nadzieją w głosie
- Przepraszam, ale lepiej jak już pójdę i dziękuje bardzo za miły wieczór i nocleg. – Powiedziałam po czym szybko ubrałam się i zbiegłam do swojej przyjaciółki. Jej mina gdy mnie zauważyła jest bezcenna, ale jak usłyszała gdzie nocowałam od razu na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Pogadałyśmy chwile i przypominało mi się, że miałam wykonać telefon w sprawie pracy, tylko zrobiłam mały błąd nie pytając gdzie to. Wziełam telefon do reki, spisałam numer z kartki i wbilam w telefon po czym wdusiłam zieloną słuchawkę. Jeden sygnał, drugi sygnał..
- Marek Panek, słucham
- Dzień Dobry, z tej strony Nina Masternak.
- Tak , słucham. O co chodzi. ?
- Od jednego z pana pracowników dowiedziałam się, że poszukujecie psychologa, tak więc chciałam się dowiedzieć czegoś więcej na ten temat, czy to jest jeszcze w ogóle aktualne. ?
- Tak jest nadal aktualne. Czy miałaby pani czas zjawić się dzisiaj tak za pół godziny na Hali Podpromie z pani CV i innymi dokumentami?
- Tak oczywiście, zjawie się.
- To do zobaczenia.  – odpowiedzieliśmy równo, po czym zakończyłam połączenie. Spojrzałam na Amelę i od razu rzuciłam się jej w ramiona. Byłam bardzo szczęśliwa mimo, że jeszcze nie było pewne, że dostałam tą pracę. Przyjaciółka namówiła mnie, żebym zadzwoniła do Kubiaka i poinformowała go o spotkaniu z jego pracodawcą. Na początku stawiałam opory, ale później stwierdziłam, że i tak chociaż to jestem mu winna za pomoc i z pracą i z noclegiem dzisiejszej nocy. Po przemyśleniach postanowiłam, że po prostu napiszę mu wiadomość to powinno mu starczyć. Od razu wybrałam jego numer, wcisnęłam „ nowa wiadomość tekstowa”. Popatrzyłam chwile na ekran i myślałam co napisać. Postawiłam na zwykłą prostotę.
„ Witaj. Miałam Cię poinformować w sprawie tej pracy, co dałeś mi do niej numer, tak więc to robię. Dzwoniłam i umówiłam się z jakimś Markiem Pankiem na Podpromie. Jeśli masz ochotę wiedzieć co dalej napiszę ci później co wynikło z naszej rozmowy. Przepraszam, za dzisiejszy dzień, ale także dziękuję za bardzo miły wieczór i bardzo mile towarzystwo w nocy. Nina. „
Spojrzałam na przyjaciółkę i głośno wypuściłam powietrze z płuc. Nie minęła chwila a odpowiedz już znalazła się na moim ekranie.
„ Jestem bardzo ciekawy co z tego wyniknie, dlatego cię tam zawiozę. Za 10minut widzę cię na dole! Nie przepraszaj ani nie dziękuj, już raz to zrobiłaś, a za chwilę będziesz miała okazję znowu to zrobić i się za to zrewanżować. ; * „
Odczytując tą wiadomość na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Szybko drukowałam swoje dokumenty i wygrzebałam z Amelii szafy coś co nadaje się na takiego typu spotkanie. 

_______________________________________________________________________________
Ale badziew ! ;/ 
Nie wyszedł mi ;/
Poprawię się obiecuję ;*

Odblokowana możliwość dodawania komentarzy przez konta anonimowe ;*<3
Kolejny po 10 komentarzach, bez mojej pomocy ;*<3

wtorek, 10 grudnia 2013

Siedem . ♥

- Przykro mi nie wiem co powiedzieć, ale myślę ze powinnaś jak najszybciej od niego odejść. Nie możesz pozwolić mu na takie traktowanie. Jeśli chce się na czymś wyżyć to czemu nie pójdzie na trening tylko robi to na tobie? Nie potrafię zrozumieć takich ludzi jak on. Ma przy sobie naprawdę piękną dziewczynę dla której ja osobiście zrobiłbym wszystko, a on tak sobie pogrywa? Przepraszam że tak powiem, ale dla mnie jest on zwykłym debilem, który nie potrafi docenić tego co ma. – Odpowiedział z lekka złością

Nasza rozmowa ciągła się dosyć długo i na różne tematy ze nawet nie zauważyłam, że wybiła już godzina 23.13. Postanowiłam ze nie pójdę do domu o tej godzinie tylko pójdę spać do Amelki. Przemek i tak pewnie będzie miał towarzyszkę na tę noc.
Propozycja nadal aktualna?

- To mógłbyś mi podąć numer do osoby zajmującej się zatrudnieniem psychologa? – Zapytałam ubierając buty
- Oczywiście, czekaj zapiszę ci na kartce tak będzie wygodniej, zadzwoń jutro z samego rana, dobrze? I jak możesz daj mi znać co udało ci się załatwić. – Powiedział wręczając mi karteczkę w rękę i posyłając bardzo ciepły uśmiech.
- Dziękuję bardzo za ten  numer i oczywiście, że od razu do Ciebie zadzwonię. – Powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko
- Pamiętaj, ze jeśli sąsiadka byłaby zajęta albo cos ja mogę cię przenocować w pokoju siostry.
- Dziękuję ci bardzo jesteś bardzo miły. – Podeszłam i dałam buziaka w policzek – więc jedynie czekaj na mnie w razie co, papaśki – dodałam i wyszłam schodząc na dół. Gdy doszłam do drzwi przyjaciółki i nadusiłam na klamkę drzwi były zamknięte. Wzięłam telefon i od razu do niej dzwoniłam.
- Amela gdzie jesteś? – Zapytałam
- U Gabrysia siedzimy, a dlaczego?
- Bo stoję pod twoimi drzwiami?- Kurde… Postaram się być jak najwcześniej, ale nie prędzej niż mała godzina. Przepraszam cię skarbie..
- Dobra dam radę, buziaki, czekam . – Powiedziałam i się rozłączyłam.
Postałam chwilę przy oknie i zastanawiałam się co dalej mam ze sobą zrobić. Postanowiłam napisać esemesa do pewnej osoby
Propozycja nadal aktualna? „
Na odpowiedź nie musiałam czekać długo, pojawiła się natychmiastowo.
„ Zostaniesz u mnie na noc? Mam piwo i właśnie kończę robić kolację ;*
 Zapraszam na górę <3 „
Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech, bez namysłu ruszyłam na górę i zapukałam, usłyszałam tylko głośne „ Proszę „ i weszłam do środka. Już od progu było czuć przepyszny zapach zapiekanki, więc szybko zdjęłam buty i pognałam do kuchni. Wchodząc do niej zauważyłam Michała stojącego przy stole robiącego sos czosnkowy.
- Witam ponownie śliczną panią. – Posłał mi uśmiech, a ja pierwszy raz zauważyłam, że jest on naprawdę śliczny. Zamknęłam oczy i w myślach cały czas powtarzałam „Przemek, Przemek, Kocham Przemka, Przemek się tylko dla mnie liczy”, ale gdy ponownie na niego spojrzałam nasze spojrzenia się skrzyżowały i od razu utonęłam w jego oczach.


Taki trochę krótki i chyba nie udany.. Ale jeśli dałabym wam więcej to byście więcej wiedziały, a tak to my się nie bawimy ;** 

I znowu na jakieś 200 wejsc tylko 7 komentarzy ! Dziewczyny co się dzieje? Źle piszę ? Mam przestać ? Tego chcecie ? Jak tak to napiszcie pod postem " NIE CHCEMY ŻEBYŚ WIĘCEJ PISAŁA" wtedy nie będę musiała się zastanawiać co takiego robie źle że nikt nie chce komentować . ;( 
Klawiatura NIE GRYZIE nie macie jej czego bać, a jak napiszecie chociaż świetnie albo beznadzieja lub trochę więcej dla mnie to będzie satysfakcja bo będę wiedzieć, że się podoba albo że coś muszę poprawić !
Więc dziewczyny proszę o trochę wyrozumiałości i wyskrobać jakiś komentarzyk dla mnie no .;*:)

Buziaczki ;**

Ze specjalną dedykacją dla Miśki bo tak o niego walczyła ;*

niedziela, 8 grudnia 2013

Sześć . ♥

PRZECZYTAJ POD ROZDZIAŁEM INFORMACJA DLA CIEBIE, OD AUTORKI.;* 

_________________________________________________________________________________


- Mateusz mnie wkopał i umówił mnie na kawę z twoim sąsiadem! - Mówię lekko podirytowana.
- no to super! Michał to naprawdę dobre ciacho takie w sam raz dla ciebie i przede wszystkim nie jest damskim bokserem.
- dzięki tej kolejna przeciwko mnie. Wiesz ty, co. Ale mniejsza o to. W razie jakby przyszedł Przemek...
- tak zadzwonię od razu do ciebie a go spławię. - Przerwała mi.
- dziękuję ci bardzo, pa - przytuliłam przyjaciółkę i dałam buziaka w policzek
- baw się dobrze skarbie - odpowiedziała i zamknęła za mną drzwi

Gdy wchodziłam do góry nogi miałam jak z waty. Z każdym wyżej położonym stopniem żołądek mi się zaciskał. Zostały mi tylko dwa stopnie. Stałam pod jego drzwiami chyba z 5 minut i myślałam czy czasem nie uciec do domu. W końcu zebrałam się na odwagę i zapukałam. Nie czekałam długo, Michał od razu otwarł drzwi i posłał mi szeroki uśmiech.
- Ja przyszłam na tą obiecaną kawę - powiedziałam spokojnie
- Już myślałem, że się rozmyślisz albo coś a tutaj bardzo miłe zaskoczenie. Wejdź- powiedział i gestem ręki wskazał żebym weszła do środka.
Niepewnie weszłam do środka i rozejrzałam się po przytulnym przedpokoju.
- Rozbierz sie i zapraszam do salonu. A ja idę wstawić wodę na kawę. Rozpuszczalna? Zwykła?
- Dobrze dziękuję. A kawa rozpuszczalna, dwie łyżeczki cukru i biała. - Odpowiedziałam szybko i posłałam mu niepewny uśmiech. Wchodząc do salonu od razu rzucił mi się w oczy nowocześnie umeblowane pomieszczenie, w którym panował zadziwiający porządek " Pewnie ma dziewczynę " sobie pomyślałam, bo wątpię, żeby mężczyzna sam dbał tak o porządek. Usadowiłam sie na wygodnej kanapie i po chwili zjawił się sie mój towarzysz czy jak go tam nazwać.
- Dziękuję, że się zgodziłaś - powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy
- Nic, sie nie stało. Sama przyjemność po mojej stronie.
- To Mateusz to twój brat tak? I za razem twój pracodawca tak?
- Tak, a skąd wiesz, że również jest moim pracodawcą?
- Wiesz tam zainteresowałem się trochę i poszperałem w Internecie i znalazłem wasze zdjęcie z podpisem " Masternak ze swoim psychologiem ". Ale chyba źle nie zrobiłem nie?
- Nie, przestań. Ja niestety nie miałam czasu się dowiedzieć czegoś więcej na twój temat, więc może mi trochę poopowiadasz?
- Czemu nie tylko mów, co chcesz wiedzieć.
- Gdzie jest twoja dziewczyna? - Zapytałam i rozejrzałam się sie po pokoju.
- A dlaczego sądzisz, że jest jakaś dziewczyna w moim życiu? - Zapytał zaskoczony
- No, bo widzę, że panuje tutaj zaskakujący porządek jak na mieszkanie samotnego mężczyzny.
- Aaa. O to chodzi. Nie mam dziewczyny, a mimo że nie mam za bardzo czasu lubię mięć porządek, bo tak jak np. dzisiaj nie wiem, kiedy ktoś zechce mnie odwiedzić.  
Oblała mnie fala gorąca, ale wtopa. Na moje policzki od razu wpłynął czerwony kolor.
- Nie bój się nie powiedziałaś nic głupiego, nie masz się, czym martwic.
- Na pewno? Bo to nie było celowe, tak tylko zapytałam.
- Nie przejmuj się naprawdę nie masz, czym? – Odpowiedział z uśmiechem na ustach
- No to powiedz mi, co robisz, na co dzień.
- Pracuje i w ogóle. Tak ze praca dom praca dom i ewentualnie chwile wolnego. A ty?
- To samo tylko tyle ze Mati mi daje dużo wolnego wiec wtedy spędzam czas z bliskimi.
- No to masz fajnie tez bym chciał tak, a teraz mamy gorzej, bo nasz psycholog odszedł, bo stwierdził, że z nami się nie da pracować, bo jesteśmy bandą debli.
- Bandą debili? To, co wy mu takiego robicie? Ja mogę się zgłosić może spróbuje coś tam się dogadać, bo wiadomo, że i tak siedzę całe dnie w domu, z Mateuszem rzadko, kiedy siedzę, bo on woli mi wlecieć do domu jak ma problem, a mimo wszystko i tak mi dobrze płaci. A na chwilę obecną mam w planie kupić dom żeby się wyrwać z tego całego gówna.
- Gówna? – Zapytał zdziwiony.
- No tak. Bo jestem w toksycznym związku czy jakoś tak można go nazwać. Mój chłopak kurwi się w moim mieszkaniu z dziwkami zatrudnionymi za moje pieniądze w dodatku… - Az serce mi stanęło.
- W dodatku, co?
- W dodatku mnie bije.. – Powiedziałam i opuściłam, głowę na dol.
- Biję cię? I ty na to pozwalasz?

- Jest bokserem tak samo jak Mateusz.


_________________________________________________________________________________

1. Przepraszam was za tak długą przerwe ale ostatni czas był ciężki, że nawet nie miałam zbytnio czasu dla siebie.. Zmienię to .. Już mam napisane następne, a od was zalezy kiedy bedą dodane. W ramach swojego grzechu daje wam tutaj dłuższy. ;* Mam nadzieje, że mnie nie zawiedziecie i znajdę tutaj trochę komentarzy.. 

2. Dziękuję za tak wysoką liczbę wejść , dlatego, że przekroczyła aż 1000 ! Jestem z was bardzo dumna, ale i zawiedziona ale o tym w pkt.3

3. Tak wysoka liczba wyświetleń a tak mało komentarzy? Jak widzę ponad 50 wejść a góra trzy komentarze a nawet ich brak to bardzo mnie to boli, bo tak jakbym pisała to sama dla siebie, a jeśli mam to robić to nie ma sensu, bo równie dobrze mogę to sobie zapisywać tylko na komputerze. A tak bardzo chcę dla was to robić ponieważ jesteście dla mnie bardzo ważne i liczy się dla mnie wasze zdanie.

4. Może zrobimy tak, że jak wybije powiedzmy 10 komentarzy dodaje następny? Taka mała motywacja dla mnie ?



Jeszcze raz bardzo przepraszam i całuję Sandersikowa <3

wtorek, 3 grudnia 2013

Informacja !


Przepraszam, że ostatnio nic nie dodaje.;( ale mam straszny brak czasu i nie mam kiedy nic napisać.
OCzywiście czytam wasze nowe rozdziały i w ogl, ale nie komentuje i obiecuje, że jak tylko znajdę chwile to nadrobię to. Postaram się, żeby kolejny został dodany najpóźniej w poniedziałek. I jest pytanie do was. Co chciałybyście w tym blogu zmienić? Jest coś takiego? Jeśli tak to proszę się ze mną tym podzielić i zrobie wszystko, żeby ta zmiana zaszła. I jeszcze raz przepraszam.

Dziękuję za tak dużą liczbę wyświetleń mimo mojego braku, ale przykro mi, że nie ma żadnych komentarzy, a dobrze wiecie, jak to podnosi na duchu i otwiera od razu scenariusze co musi być w kolejnym rozdziale.

Jeszcze raz bardzo przepraszam i całuję.
Sandersikowa <3

piątek, 8 listopada 2013

Pięć . ♥

Ty Siedzisz i patrzysz na ring. Zaciskasz palce, gdybyś miała odrobinę więcej siły od razu byś miała je połamane.. Ostatnie sekundy, ale nie! Mateusz zakończył walkę przed czasem. Wygrał. Wstajesz i skaczesz z radości, ale czujesz czyjś wzrok na sobie. Odwracasz się i widzisz przystojnego sąsiada Amelii.
- widzę że zapalona fanka - mówi a ty patrzysz na niego znacząco.
- nie jestem tutaj jako fanka.
- rozumiem że dziewczyna. Którego ? A tak poza tym miło znowu zobaczyć.
- Masternak. To jest mój brat. - odpowiadasz i widzisz że twojemu rozmówcy opada szczena.
- a to przepraszam. Masz może ochotę w ramach przeprosin dałabyś zaprosić się na kawę ? - patrzy na ciebie. Właśnie miałaś odpowiedzieć gdy ktoś robi to za ciebie
- jasne że z tobą pójdzie, dla niej to będzie zaszczyt.  - patrzysz na Mateusza pytająco na co on odpowiada szerokim uśmiechem. Nie chciałaś iść. Wiesz, że jeśli wyjdzie to najaw będziesz miała piekło.
- kiedy masz czas ?
- podaj mi swój adres i możliwy czas to przyjadę. - odpowiadasz speszona. Wiesz że jego mieszkanie jest najbezpieczniejszym miejscem spotkań. Podaje co adres, dokładnie mieszkanie nad mieszkaniem twojej przyjaciółki..
- dzięki że pomogłeś i świetna gra. Michał jestem - powiedział i wyciągnął rękę do twojego.brata
- Mateusz, a wygraną zawdzięczam oczywiście mojej małej kochanej siostrzyczce, która łamie sobie kciuki - powiedział i objął cię przyciągając do siebie i całując w czoło.
- aż pozazdrościć. Jeszcze raz dzięki , nie będę przeszkadzał . Narazie.
- co to miało cholera jasna znaczyć ? - pytasz brata kiedy przystojny sąsiad znika z pola widzenia.
- Twoje wybawienie.
- chyba sobie teraz ze mnie jaja robisz co?
- z tobą tak, ale nie z ciebie . Ide się przebrać a ty leć się szykuj i jedź do niego! - powiedział i pocałował w policzek
(...)
Przerażona wsiadasz do samochodu, ale w środku gdzieś tam też się cieszysz z tego spotkania. Nie wiesz co cie tam czeka, ale nie tego się boisz. Boisz się że Przemkowi coś odbije i przyjedzie po ciebie, tak jak to zawsze robił, ale i tak nieco mniej się boisz z racji tego, że przyjaciółka mieszka piętro niżej.
- witaj, wejdź ide zrobić kawę i sałatkę. - uśmiecha się przyjaciółka
- nie! Ja nie po to.. - odpowiadasz skruszona.
- co się stało? - zapytała przerażona



__________________________________________________________________________________

Przepraszam, że tak późno ale nie mogłam wyrobić. ;(
Nawet mi nie wyszedł ; ( zrozumiem was jeśli będziecie miały do mnie o to żal. Wszystkie złe komentarze przyjmę na klatę, bo nie mogę uciec od tego, że mi nie wyszło. ;(

Czytasz = komentujesz  = tym naprawdę motywujesz ! 

poniedziałek, 21 października 2013

Cztery . ♥

Jak zwykle ta sama tleniona blondynka właśnie ujeżdżała " twojego ukochanego ", a ty co? wzięłaś głęboki wdech i podeszłaś do niej łapiąc ją za włosy.
- Albo wychodzisz sama albo ci w tym pomogę - powiedziałaś spokojnie, czasami bardzo cieszyłaś się, że jesteś psychologiem bo potrafisz utrzymać spokój w najmniej odpowiednim momencie.
- Wypierdalaj szmato!
- O nie tak to my się nie bawimy. - rzuciłaś nią o ścianę po czym podnosisz rękę by zadać jej cios, ale czujesz ze ktoś łapie twoją rękę , patrzysz na niego spokojnym wzrokiem - puść bo twojej lali naprawdę zrobię krzywdę. - czujesz, że uścisk z twojej ręki luzuje się a za chwilę twoja ręka ląduje na jej policzku.
- powiedz mi dlaczego my zawsze musimy bawić się tak samo? Nie możesz po prostu wstać, ubrać się i wyjść? Mało ci? Pewnie jak zwykle pierdolicie się od mojego wyjścia. Patrz ile godzin minęło a Tobie jeszcze mało? Dziewczyno no.. - ponownie łapiesz dziewczynę za włosy, a w drugą rękę łapiesz jej ciuchy, po czym wyrzucasz ją nie ubraną za drzwi. - pamiętaj, że jak wracam do domu to masz w trybie natychmiastowym opuścić moje mieszkanie! - rzucasz i zamykasz drzwi. Idziesz do łazienki, przebierasz się w piżamę i idziesz do sypialni. Przemek jak zwykle obrażony, ale przyzwyczaiłaś się.
- Dobranoc. - rzucasz i kładziesz się spać
- Nina. słoneczko - czujesz jak jego ręka wędruje między twoje uda.
- Mało ci jeszcze? - pytasz zażenowana jego zachowaniem.
- No raczej. Byłem blisko szczytu no ale jak zwykle musiałaś wejść i przerwać.
- Oj przepraszam pana, ale to jest moje mieszkanie i mam prawno robić w nim co chce. Chcesz idź do hotelu, stać cię. Tam wam wtedy nikt nie przeszkodzi..
- Chodź tu! - gwałtownie łapie cię i zaczyna ściągać z Ciebie majtki.
- Puszczaj mnie ! - wydajesz na jego policzku wyrok, widzisz jak na Ciebie spojrzał . Poczułaś okropny ból na twarzy. Tak jak zwykle znowu to samo... Odpychasz go, ale na nic się to nie sprawdza. Chwilę potem czujesz jak jego przyrodzenie pracuje w tobie.. Ale nie sprawia ci to żadnej przyjemności. Sam ból. Płaczesz, jak zwykle. Do tego jak zwykle musi cie szarpać, szczypać , gryźć i bić. No tak, on nie gustuje w spokojnym seksie, on woli na ostro... Czujesz jak jego nasienie wypełnia cię od środka. Wiesz, że to koniec. W środku dziękujesz Bogu, za to że w końcu się nad tobą zlitował. Gdy czujesz, że twoje ciało zostało opuszczone przez fetyszystę od razu zakładasz swoją bieliznę i kładziesz się spać. Jesteś spokojna bo wiesz, że ON ma już dosyć.
( ... )
- Mała ! - podbiega do Ciebie Mateusz i mocno przytula.
- Cześć braciszku - całujesz go w policzek i wtulasz sie w jego silne ramiona.
- Gdzie twój chłopak? - zapytał zirytowany
- Trening
- To dobrze - odpowiada z uśmiechem - Tak apropo . Widać to. - Odpowiedział i odszedł a ciebie zostawił ze szczęką u stóp.

poniedziałek, 14 października 2013

Trzy . ♥

- Jeśli nie dasz rady?
- Dam. - uśmiechasz się szeroko. - Będzie dobrze, zobaczy pan. Będzie pan zadowolony . - po raz kolejny posłałaś mu szeroki uśmiech i pocałowałaś go w policzek.
- Robimy dzisiaj imprezę z Gabrysiem więc was zapraszam, ale proszę nie przychodź z Przemkiem.. - wtrąciła przyjaciółka słysząc waszą kłótnię spojrzała na Ciebie błagalnym wzrokiem.
- Jasne, przyjdę sama - powiedziałaś i złapałaś za swoją kawę po czym upiłaś łyka. - mmmm. jak zawszę pyszna. dziękuję  - patrzysz na przyjaciółkę.
W takim towarzystwie mija ci dzień, po godzinie 17 idziesz do domu się uszykować. Wchodzisz do mieszkania, nikogo tutaj nie ma.. Idziesz do kuchni, wstawiasz zamrożoną zapiekankę do pieca, żeby twój chłopak miał później co jeść, a Ty w między czasie idziesz do łazienki wziąć prysznic i uszykować się. zakładasz na siebie ciuchy i idziesz wyłączyć gotową już zapiekankę. Wyciągając ją z piekarnika wchodzi twój współlokator, więc od razu nakładasz mu danie na talerz i sobie też.
- zmęczony? - podchodzisz do niego i całujesz go w policzek - chodź do kuchni masz już jedzenie przygotowane. - mówisz i kierujesz się do kuchni.
- Jak ty wyglądasz? - patrzy na Ciebie z pogardą gdy siadasz przy stole.
- Wychodzę do Amelki, a co?
- Ubrana jak ździra? Proszę cię.. Prędzej do jakiegoś nocnego klubu na zarobek.. Wiem, że brat Ci mało płaci, ale żeby się tak poniżać.? - śmieje się w głos a ty tylko wywracasz oczami.
- Nie idziesz ze mną więc nie musisz się martwić, że gdzieś na boku znajdzie się twój kumpel jako klient i w kiblu mu obciągnę - odpowiadasz wrogo.
- ciągnąć to możesz tylko mi.! - unosi głos .
- smacznego . - wstajesz i kierujesz się do łazienki po czym robisz delikatny makijaż. O godzinie 19 jesteś już gotowa i kierujesz się do wyjścia.
- o której wrócisz ? - mówi spokojnym głosem.
- późno, nie czekaj na mnie. Jeśli się za bardzo spiję to przenocuję się u Amelki.. - podchodzisz do niego i wtulasz się w niego.
- Pamiętaj, że Cię kocham słonko. - mówi i całuje cię w czoło.
- Wiem, ja Ciebię też. Postaram się wrócić, a wtedy się Tobą zajmę. - całujesz go delikatnie w usta po czym wychodzisz z mieszkania. Gdy dochodzisz do domu przyjaciółki widzisz pełno twarzy znajomych.. Bawicie się w najlepsze. Nagle ktoś puka do drzwi, a więc idziesz otworzyć bo jako jedyna jesteś tutaj w najlepszym stanie.
- Słucham - mówisz otwierając drzwi ale patrząc za siebie.
- Witam, chciałbym pożyczyć trochę cukru, jestem tutaj nowy, jeszcze zbytnio nie mam opracowanych sklepów, a kumplom zachciało się kawy. - zaśmiał się, a ty odwracasz głowę w jego stronę i stajesz jak wryta. - stało się coś? A tak przepraszam, powinienem się przestawić. Michał jestem - mówi i podaje rękę, ty również odpowiadasz ręką.
- Nina. - odpowiadasz i się uśmiechasz. - wejdź do środka zaraz dam ci ten cukier.  - odwracasz się i ponętnie kręcisz tyłkiem, czujesz jego wzrok na nim. Ale przy okazji widzisz szeroki uśmiech przyjaciela który ma nadzieję, że właśnie zaczynasz się uwalniać od bestii. - proszę - podajesz gościowi jego przedmiot porządania i szeroko się uśmiechasz. - ale obiecuj , że za ten cukier zaprosisz mnie na kawę.
- z wielką chęcią i napewno będzie jeszcze na to okazja.  dziękuję bardzo. - odpowiada i znika za drzwiami .. Wracasz do towarzystwa i bawisz się. W tak miłym towarzystwie dawno się nie bawiłaś.
Była już dosyć późna godzina, a Ty wiedziałaś, że dasz radę wrócić do domu więc przeprosiłaś towarzystwo i postanowiłaś wrócić do swojego przytulnego mieszkanka
.. Otwarłaś drzwi i zauważyłaś damskie buty. Zdjęłaś swoje buty i ze spokojem weszłaś na górę. Im bliżej waszej sypialni, znane dźwięki były coraz głośniejsze. Zaśmiałaś się cicho pod nosem bo dobrze wiedziałaś co tam zobaczysz. Gdy otwarłaś drzwi to wiedziałaś, że ani trochę się nie myliłaś...


__________________________________________________________________________________

Dziękuję za komentarze, ponieważ mnie bardzo zmotywowały do dalszej pracy . ;*

Czytasz = komentujesz , tym naprawdę motywujesz. !


Resovia - Zaksa dzisiaj grają obok mnie i chyba tam będę ;D 

Komu kibicujecie? Sovia czy Zaksa?

czwartek, 10 października 2013

Dwa . ♥

Uderzasz właśnie w worek gdy czujesz czyjąś obecność za plecami.
- mocniej kurwa masz uderzać! Nie wiesz jak to ci kurwa pokaże!
- opuść tą rękę - nie musisz się odwracać żeby wiedzieć, że właśnie unosi rękę i chce uderzyć żebyś w końcu wiedziała jak masz to zrobić.
- nie będziesz mi mówić co mam robić,ale skoro taki mądry jesteś to pokaż jak to się robi, no dalej. - rezygnuje i opuszcza rękę mówiąc ci co masz robić. Odwracasz się i patrzysz mu w oczy, wiesz że go to peszy.
- z tego co wiem twój przyrząd do ćwiczeń znajduje się tam- mówisz i pokazujesz jego ofiarę, którą jest worek treningowy. Widzisz, że rezygnuje podchodzi do ciebie i całuje w czoło.
- zrób sobie na dzisiaj koniec i idź odpocząć do domu. - całuje cie delikatnie w usta i odchodzi. Wiesz że udało ci się na chwilę do niego dotrzeć. Wychodzisz z sali do szatni, przebierasz się i kierujesz się ku wyjściu, ale zanim jeszcze to robisz żegnasz się z wszystkimi. Po opuszczeniu hali kierujesz się do Amelki. Nie interesuje cie teraz to czy jest z Gabrysiem czy sama. Stajesz pod drzwiami i dwoma palcami dusisz na dzwonek przy drzwiach, chwilę później w drzwiach staje uśmiechnięta dziewczyna i wciąga cie do środka zamykając za tobą drzwi. Dobrze wie czego chcesz więc od razu znika w kuchni przygotować twoją ulubioną kawę i sałatkę grecka którą tak uwielbiasz w jej wykonaniu. Wchodzisz do salonu, widzisz tam Gabrysia i Nathana swojego najlepszego przyjaciela.
- siemka chłopcy - rzucasz w drzwiach a Nathan od razu rzuca ci się w ramiona
- Słoneczko ty moje nie ładnie się przede mną ukrywać. Amela nam wszystko wyjaśniła. Musimy poważnie porozmawiać.
- Ja pójdę do Ameli pomóc jej, wy pogadajcie. - wtrącił Gabriel
- Słucham - odpowiadasz oschle bo wiesz czego będzie dotyczyć rozmowa.
- Mówiłem Ci skończ z nim! Co to ma cholera jasna znaczyć?! - powiedział i odkrył twój łuk brwiowy - teraz wygląda strasznie, a nie wnikam jak wyglądał na samym początku.! -dodał, w jego oczach można było zauważyć ogromny strach, ale zarazem nienawiść.
- Nathan przesadzasz nie jest źle. - odpowiadasz z uśmiechem
- Posłuchaj mnie! Jeśli nic z tym nie zrobisz to przysięgam, że zrobię wszystko, żeby ten wasz nieistniejący związek się rozpadł! Jasne?- uniósł głos, wiesz, że już nie żartuje, on zawsze gdy jest zły i mówi prawde zaczyna krzyczeć.  - jesteś psychologiem i tak sobie pozwalasz? A co gdybyś pracowała z dziećmi jak Melka co? Gdyby przyszło bite dziecko? Zgłosiłabyś to.. A sama ze sobą co do cholery jasnej robisz co?! Dziewczyno weź się w garść. Ciesz się, że Mateusz nie wie całej prawdy bo go by chyba zabił.! Gdy myślę, że któregoś dnia może stać ci się coś gorszego, kurwa.. albo nawet możesz umrzeć, bo ten frajer może cie kurwa zabić to... nie mogę .. - po jego policzku spłynęła pojedyncza łza , a ciebie aż coś zakuło w sercu.
- Nathan proszę. - podchodzisz do niego i mocno przytulasz. Jego słowa dotarły do ciebie, wiesz, że musisz coś zrobić bo to zaczyna być poważne.. - będzie dobrze... zobaczysz. obiecuję.. Zmieni się to.. Nie wiem kiedy ale przysięgam, że niedługo..
- Nie pierwszy raz obiecujesz i wciąż to samo! Dlaczego
- Proszę cię.
- a co jeśli. ? . - spojrzał na Ciebie..
- co?


__________________________________________________________________________________

Dziękuję za komentarz, ale oczywiście cieszyłabym się gdyby było ich troszkę więcej. : (
Jak powiedziałam im więcej komentarzy tym wcześniej dodany kolejny ; *

Więc miłego czytania, ; **

Niedługo plusliga ;D cieszycie się ? :D Ja bardzo ; * <3

środa, 2 października 2013

Jeden. ♥

Stres, obawa i chęć wygranej. Wokół panuje ogromny hałas. Krzyki, doping, gdzieś niedaleko głupie komentarze zazdrosnych panieński, komentujących wygląd innych, zaś gdzieś po drugiej stronie kłótnie polityczne. A ty siedzisz i czekasz na koniec. Boisz się wyniki ale wiesz że twój pracodawca świetnie radę. Ktoś łapie cie za rękę, odwracasz głowę i patrzysz na niego, a ten posyła ci spojrzenie pełne spokoju i mówi zwykle " będzie dobrze, zobaczysz " i głaszcze twoją dłoń kciukiem. Jego słowa dały ci delikatną ulgę, ale widząc, że do końca trochę mniej czasu znowu nerwy rosną. Wierzysz w swojego szefa. Jest jednym z najlepszych i równie dobrze wykonuje swoją pracę. Ostatnie sekundy, kibice dają coraz większy doping. Ostatnia sekunda i dźwięk oznaczający koniec. Wstajesz i krzyczysz ze szczęścia. Biegniesz do swojego pracodawcy i rzucasz się na niego przytulając go. Słyszysz syknięcie z bólu, ale jednak nic mu to nie robi i przytula cie bardziej.
Teraz czas na ogłoszenie zwycięzcy i reszta tych ceregieli.
- byłeś świetny! Pobijasz rekord, oby tak dalej. - podbiegasz do niego i wtulasz sie w jego tors.
- miałem doskonały doping i mocno ktoś za mnie trzymał kciuki - zaśmiał się wesoło
- spisałeś się - wtrącił Przemek - chłopak Niny.
- dzięki . - odpowiedział Mateusz
- Nina jedziemy - mówi stanowczym głosem, na co Ty biegniesz od razu za nim do wyjscia, zanim to robisz całujesz brata jeszcze w policzek i rzucasz mu na odchodne zwykłe " przepraszam ". Ale on zna twoją sytuację życiową, wie, ze musisz iść.
 (...)

Jesteście w domu. Twój chłopak każe ci spakować go na trening i przygotować coś do jedzenia. Wykonujesz posłusznie jego polecenie bo wiesz, że właśnie tym unikniesz kolejną kłótnię i wybuch gniewu. Po spakowaniu jego i swojej torby idziesz do kuchni i robisz kanapki. Stawiasz je na stole i łapiesz jedną. Zrobiłaś duży kęs i powiedziałaś.
- idę z Tobą. - mówisz nawet nie patrząc na swojego towarzysza
- jak chcesz, ale nie będzie tak jak zawsze ulgi. - odpowiedział oschle
- mówi się trudno.
Po zjedzeniu poszliście na hale. Gdy weszliście każdy ucieszył sie na twój widok zwłaszcza Marek. Trener Przemka.
- Nina! Nareszcie jesteś. Dawno Cię nie widziałem. - podbiega i przytula cię mocno po czym spogląda na ciebie i odsłania czoło z grzywki spoglądając na łuk brwiowy - jeszcze trochę i ani śladu po tym. Ale nie martw się i tak jesteś piękna. - dodaje z uśmiechem
- Dziękuję. Wiesz jak kobiecie poprawić humor. Z resztą.. Jak zawsze . - całujesz go delikatnie w policzek i się uśmiechasz, ale znów słyszysz swoje imie.
- Nina! Przebrać się! - mówi i idzie w stronę szatni.
- Nie martw się zmieniłem mu dużo plan zajęć, postaram sie żeby to się nie powtórzyło znowu.. Zwiększyłem liczbę godzin z psychologiem, może to coś pomoże. - spojrzał smutną miną.
- Sama nim jestem, ale ja do niego dotrzeć nie umiem. Jestem z nim od 8 lat ale to co się teraz z nim dzieje to jest masakra.
- Damy rade, pamiętaj nie jesteś sama. - powiedział i poklepał cię delikatnie po plecach na co ty odpowiedziałaś uśmiechem i poszłaś do szatni się przebrać. Po wyjściu z szatni kierujesz się na swoje stanowiska,czyli mata do rozciągnięcia, bieżnia, siłownia i na końcu worek. Gdy skończyłaś się rozciągać weszłaś na bieżnię. Patrzyłaś ze zdumieniem na ukochanego który po protu tryska energią i katuje swój worek. Zastanawiasz się skąd on po tych treningach ma jeszcze w sobie tyle siły i wszystkiego, że chce mu się ćwiczyć w domu na Tobie. Twoje przemyślenia przerwał Marek.
- idź od razu na worek. - powiedział i uśmiechnął się szeroko, a ty wykonałaś jego polecenie.

Ruszamy !

Witam , więc jak obiecałam ruszamy już na początku października.

Oto wiele przydatnych informacji . ;)

1 . Na Początku będę dodawać podejżewam, że chyba raz w tygodniu, chyba że będzie jakaś tam liczba komentarzy to oczywiście dodam wcześniej.

2. Jeśli już chcesz wypromować swój blog to chociaż coś wyskrob byle co, a nie, że zrobisz kopiuj wklej i dodajesz tylko link do swojego bloga bo szczerze mówiąc nie wygląda to za ciekawie i odgania moją wenę.

3. Liczba wejść również ma ogromne znaczenie na posty.

4. Kontakt ze mną jest taki . ;

https://twitter.com/Sandersikowa

https://www.facebook.com/sandersikowa

Lub ewentualnie jakby ktoś chciał to GG podam, ale to już zależy od was. ; )

4. Jeśli chcesz być informowana/y daj znać . ;)

Ewentualnie w razie co będę jeszcze dopisywać. ;)

Dziękuję i pozdrawiam . Sandersikowa . <3


poniedziałek, 23 września 2013

Wstęp. !

I znowu cios, kolejny i znowu następny. Kolejny okrzyk bólu i prośby o przestanie. Znowu to samo. Znowu krew spływająca z rany i płacz. Znowu przepraszanie i obietnice, że to ostatni raz.. Ale ile ich jeszcze będzie? Na pierwszej się nie skończyło więc na której? A może dopiero otworzy oczy gdy jego ofiara zniknie na zawsze? Gdy ciosy kiedyś będą zbyt mocne, zbyt dotkliwe? Gdy jego ofiara wyda z ust ostatnie
jęknięcie z bólu?  I co znowu przeżyjesz i co? Kolejna ucieczka, płacz? To na nic się nie sprawdza. Jak wrócisz wszystko znowu będzie takie same. Urocze przeprosiny i znowu kolejne obietnice. Chwilę będzie jak z bajki.. Do następnego zadanego ciosu w twoją stronę. I znowu z tym nic nie zrobisz.Dlaczego? Boisz się go? Czy może coś ci na to nie pozwala?

_________________________________________________________________________________

 No to ruszamy od października. ;) Wszystkich serdecznie zapraszam do czytania i śledzenia dalszych losów bohaterki. Postaram się, żeby bylo bardzo ciekawie. Mile widziane komentarze. ;)

Pozdrawiam i całuję . Sandersikowa . <3

P.S . Wiem, wstęp mi nie wyszedł ;D

środa, 18 września 2013

Bohaterowie

Nina Masternak. 
Pani Psycholog, która pracuje dla swojego brata.
Ma wielu wspaniałych przyjaciół i dobrego chłopaka.



Mateusz Masternak. 
Zawodowy bokser. Brat głównej bohaterki.
Nienawidzi chłopaka siostry.
Słusznie?




Przemysław Opala.
Zawodowy bokser. Chłopak Niny.
Nie jest zbytnio lubiany przez bliskich Niny.
Dlaczego? Czy to poważne.?




Amelia Weber.
Przyjaciółka Niny. Również tak jak ona jest psychologiem,
tylko, że zawód swój wykonuje w szkole podstawowej.




Gabriel Nowak.

Chłopak Amelki.





Nathan Rutkowski.
Przyjaciel Niny i Gabriela.
Będzie ogromnym wsparciem dla bohaterki.




Michał Kubiak.
Siatkarz. Zaszczyca swoją grą Resovię.
Niby zwykły człowiek, ale zrobi ogromne zamieszanie w świecie Niny.
Co z tego wyjdzie?



Krzysztof Ignaczak.
Przyjaciel Michała Kubiaka. Z czasem przez niego i jego problemy z Niną
zbliży się do Amelki. Co na to Gabryś? Co z tego wyniknie?



Zbigniew Bartman. 
Przyjaciel Michała i Krzysia. Będzie im bardzo pomagał
i dawał rady. Ale czy one będą dobre?


Marcin Frach

 Policjant. Pomoże Ninie przejść przez świat prawny i będzie oparciem w najgorszym momencie jej życia. Co z tej znajomości wyniknie?

I reszta .. 
m.in. gracze Resovi.
chwilowi bohaterowie..


Jeśli jesteście zainteresowani co dalej zapraszam do czytania. ;)

Pozdrawiam . Sandersik . <3