środa, 30 kwietnia 2014

Osiemnaście . ♥



W kuchni był ubrany w niebieską koszulę i  jasne jeansy Kubiak w fartuszku, zbierający odłamki porcelany z resztek talerza, a za nim stał pięknie przygotowany stół, ze świeczkami, kwiatami z ogrodu i moją zapiekanką na środku i jakimiś sałatkami. Ten widok strasznie mnie zaskoczył. Uroniłam nawet jedną łezkę. Oparłam się delikatnie o futrynę i przyglądałam się siatkarzowi, ale był tak skupiony, że nawet nie zauważył mojej obecności. Gdy się podnosił przestraszył się początkowo upuszczając to co pozbierał, a po chwili stał jak wryty. Zaśmiałam się tylko i podeszłam pozbierać to co ta niezdara zrobiła.
- Zostaw, pokaleczysz się. – Powiedział po chwili i szybko nachylił się i zaczął zbierać.
- Daj spokój.
- Poza tym ślicznie wyglądasz. – Spojrzał na mnie akurat podnosiłam głowę do góry i nasze spojrzenia spotkały się ze sobą, a twarze dzieliła niebezpiecznie mała odległość. Speszona szybko się podniosłam, a policzki czułam, że mam purpurowe.
- To ja się idę ubrać, ook ? – zapytałam lekko speszona i szybko udałam się do pokoju w celu ubrania się. Widząc jego strój postawiłam na czymś również ładnym. Była to rozkloszowana czarna sukienka lekko nad kolana ze skórzanymi wstawkami, założyłam do tego Girl-up oraz czarne szpilki. Zrobiłam delikatny makijaż i podkreśliłam swoje usta czerwoną szminką. Przejrzałam się w lustrze i uśmiechnęłam się sama do siebie.  Wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni, Michał już na mnie czekał, gdy mnie zauważył od razu wstał.
- Ślicznie wyglądasz. – powiedział odsuwając mi krzesło
- Dziękuję bardzo, Tobie do twarzy w koszuli – uśmiechnęłam się lekko.
Usiadł przede mną i zaczęliśmy jeść w ciszy. Denerwującej ciszy. Postanowiłam więc ją przerwać, ale w tym samym momencie postanowił zrobić to samo Michał.
- Do…. – powiedział w tym samym momencie co ja:
- Cwa…
- Powiedz pierwsza. – uśmiechnął się
- Cwany jesteś. Przygotowałeś pyszną kolacje moją zapiekanką . – zaczęłam się śmiać.
-  Nie prawda, bo zrobiłem swoje sałatki . – uśmiechnął się łobuzerko – a ja ci chciałem powiedzieć, że ładnie wyglądasz w ręczniku – dodał śmiejąc się.
- Napaleniec ! – rzuciłam i nałożyłam sobie Miśkowej sałatki. Całą kolację przegadaliśmy, później przenieśliśmy się do salonu z kieliszkiem czerwonego wina. Rozmawialiśmy ze sobą na wszystkie tematy jakie mogliśmy tylko poruszyć, ale wciąż dręczyło mnie jedne pytanie, dlatego musiałam je zadać.
- Misiek, a dlaczego tak w ogóle ty jesteś sam? Nie masz żadnej dziewczyny? Cały czas siedzisz ze mną. Zamiast ten czas co masz teraz wolny powinieneś wykorzystać z dziewczyną. – powiedziałam już lekko wcięta dlatego rozluźnił mi się język. Chyba aż za bardzo bo widziałam, że siatkarza zabolało te pytanie.
- Przepraszam, nie powinnam o to pytać to nie moja sprawa. – powiedziałam szybko.
- Nie no przestań. Miałaś prawo o to zapytać. Niedawno rozszedłem się z dziewczyną. Dokładnie tydzień przed moją przeprowadzką nad Mele. – wziął głęboki wdech. – Byliśmy bardzo szczęśliwi, w łóżku układało nam się cudownie, przynajmniej dla mnie. Pewnego dnia wróciłem z treningu wcześniej bo trener miał coś do załatwienia i zamiast dwóch godzin mieliśmy jedną. Podjeżdżając pod dom zobaczyłem obce mi auto, a nie wiedziałem nic, że może ktoś do nas podjechać. Wszedłem do domu i zauważyłem męskie buty w drzwiach, a po korytarzu porozrzucane ubrania. Wchodząc wgłąb mieszkania słyszałem jęki, bardzo głośne, stawały się jeszcze głośniejsze, gdy kierowałem się w stronę sypialni. Otwierając od niej drzwi zobaczyłem ją z jakimś kolesiem, uprawiających seks. Z moich oczu od razu popłynęły łzy. Wyrzuciłem od razu go z domu a jej dałem godzinę na spakowanie wszystkich swoich rzeczy i opuszczenia mieszkania. – przerwał, widziałam, że było mu ciężko .
- I postanowiłeś z nią wszystko zakończyć? – zapytałam cicho.
 - Nie. Kochałem ją aż za bardzo, że sam poszedłem do niej o kolejną szansę. Znowu zamieszkaliśmy razem. Początkowo było dobrze, ona cieszyła się, że dałem jej szansę, a ja że jest blisko. Nie wracałem wcześniej z treningów. Nawet gdy wcześniej skończyłem stałem parę domów wcześniej. Codziennie te same auto odjeżdżało 10 minut przed moim powrotem. Nic nie mówiłem. Chciałem tylko, żeby była obok mnie. Ale z czasem zaczęło mnie to denerwować. Zaczęliśmy się kłócić. Zbyt często. Z każdą kolejną kłótnią zaczynaliśmy się od siebie coraz bardziej oddalać. Zniszczyły nas i uczucia którymi się darzyliśmy. Nie byliśmy w stanie udawać, że może być lepiej, powiem szczerze, że nawet nie chcieliśmy. Postanowiliśmy od siebie po prostu odejść. – Skończył, ale cały czas mówiąc patrzył w jeden punkt na ścianie. Przytuliłam go mocno do siebie.
- Przepraszam, nie wiedziałam, naprawdę.  –spojrzałam na niego
- Przestań. To co u mnie się wydarzyło to nie jest nic w porównaniu do ciebie.

- Chodź spać. – powiedziałam i złapałam go za rękę prowadząc do sypialni. Przebrałam się w jego koszulkę i położyłam się koło niego.

___________________________________________________
Dziękuję za taką wysoką liczbę wyświetleń  . 
Teraz pytanie do was. Czy chcecie w bonusie kolejny rozdział + kolejny w sobotę czy bez bonusu w sobotę. ?
Decyzja należy do was, a ja bardzo dziękuję za komentarze, bo one strasznie motywują .:*

sobota, 26 kwietnia 2014

Siedemnaście . ♥


Po wyjściu od lekarza odebrałam recepty i skierowania na badania, bo nigdy nic nie wiadomo. Michał pojechał ze mną do domku, a Mateusz załatwiał wszystkie potrzebne formalności. Zaraz po dojechaniu weszłam na Internet i szukałam idealnego domku dla siebie. Michał postanowił mi pomóc. Znudzeni lataliśmy ze strony na stronę, aż naszym oczom ukazał się piękny dom i co dziwne z niską ceną. Od razu wykonaliśmy telefon. Jak się okazało ogłoszenie aktualne, więc od razu wyjechaliśmy w celu obejrzenia go. Dom jak się okazało stoi 15 minut od Rzeszowa, dlatego znaleźliśmy się tam w bardzo szybkim tempie. Dom był ogromny no i oczywiście piękny. Zakochałam się w tym widoku. Stał w surowym stanie, bo jak się okazało, właściciel nagle dostał awans, co u niego wiązało się z przeprowadzką za granicę, dlatego jest taka niska cena. Zgodził się zejść jeszcze 70 tysięcy na meble i wszystkie dodatki, bo „ jak można odmówić tak młodemu, pięknemu małżeństwu „. Chciało mi się śmiać, że mnie i Kubiaka wziął za małżeństwo, ale co złego by na dobre nie wyszło, zszedł jeszcze dużo z ceny. Dom ogólnie kosztował 320 tysięcy, ale dzięki uprzejmości naszego sprzedawcy zapłaciłam za niego tylko 250 tysięcy. Tak tylko. Bo jeszcze nigdy nie widziałam tak pięknego domu za aż tak niską cenę. Od razu podpisywałam dokumenty oraz przekazałam pieniądze, które zdążyłam wypłacić. Po godzinie w mojej ręce znalazły się klucze, kod od alarmu oraz wszystkie najważniejsze dokumenty. Usiadłam na środku przyszłego salonu i rozglądałam się w koło. Byłam po prostu szczęśliwa. Obok mnie pojawił się Misiek i objął mnie delikatnie ramieniem.


- Widzisz? Czyli już jeden rozdział zupełnie zamknięty, zaś drugi jest rozpoczęty. – Uśmiechnął się do mnie szeroko.
- Nadal nie mogę w to wszystko po prostu uwierzyć.
- Uszczypnąć cię? – Uśmiechnął się zadziornie i delikatnie uszczypnął w ramie.
- Aaauuu. Bo ja cie zaraz uszczypnę tej! – Pogroziłam mu palcem.
- Chodź pewnie jesteś zmęczona. Prawie całą noc przesiedziałaś na pogotowiu.
- Nie. Jestem teraz taka podekscytowana, że nie ma szans, że zasnę. Jedziemy do wszystkich sklepów budowlanych, meblowych i innych takich po katalogi i od razu weźmiemy się za przeglądanie. Chcę się tam wprowadzić jak najszybciej. – Powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy, na co Michał odpowiedział mi tylko uśmiechem i gestem ręki zaprosił mnie do wyjścia z domu. Od razu włączyłam alarm, zamknęłam drzwi, po czym bramę i z ogromnym bananem na pyszczku wsiadłam do samochodu. Pojechaliśmy od razu do Juli, Obi, Castoramy, Mrówki, Praktikera i Liroy Merlon czy jak to tam się zwie. Przy okazji zahaczyliśmy o McDonalda, wiec wskoczyliśmy na jakieś dobre śniadanie, które nam się udało, bo na szczęście było już po godzinie 12. Jedząc przeglądaliśmy różne katalogi, w miedzy czasie, zadzwonił Mateusz, a gdy się dowiedział o kupnie domu, powiedział, że mam na niczym nie szczędzić, bo może mi dać nawet 100 tysięcy, ważne, żebym była szczęśliwa i dobrze się czuła.
- Nina, jeśli pozwolisz ja również chcę się do tego dołożyć. Ja wiem jak to jest wydać od razu aż taką sumkę, mam dużo pieniędzy na koncie, bo oszczędzałem dla mojej byłej, która leciała na pieniądze. Nie są mi teraz potrzebne.
- Nie wiem, Michał. Do dla mnie trudna decyzja. Nie chce od ciebie żadnych pieniędzy. Głupio mi.
- Proszę cię no nie daj się prosić. – Spojrzał na mnie błagalnie
- Dobrze, ale pod jednym warunkiem.!
- Jakim? Słucham cię.- Odpowiedział już lekko uradowany.
- Zamieszkasz razem ze mną. I nie ma żadnego gadania. Sprzedamy twoje mieszkanie i będziesz tutaj ze mną. Nie będę czuła się aż taka samotna.
- Dobrze, ale za pieniądze z mojego mieszkania kupujesz sobie normalny samochód bo musisz przecież czymś jeździć, tak? A służbowy, to nic nie da bo masz nim dojeżdżać tylko do pracy i do domu. Zależy im na reklamie, a nie na wygodzie. – Skrzywił się lekko.
- Stoi. – Uśmiechnęłam się szeroko i rzuciłam się Miśkowi w ramiona. Pojechaliśmy od razu do domu przejrzeć wszystkie katalogi. Wiedzieliśmy już czego potrzeba, co nam ułatwi delikatnie życie i co ma znaleźć się w NASZYM domu. Poszukaliśmy jakiejś dobrej firmy zajmującej się wykończeniówką wnętrz i od razu pojechaliśmy kupić to co najważniejsze. Ekipa miała wejść do naszego lokum w przyszłym tygodniu, no tak szybko, ale tak to jest jak Michał wykorzystał fakt, że są fanami siatkówki i zaproponował im bilety w sektorze VIP. Po zakupach, co prawda nie całych, bo mamy meble do co najmniej dwóch pokoi, wróciliśmy od razu do domu.
- Misiek idź się umyć, a ja pójdę do kuchni przyrządzić nam coś do jedzenia.

- Dobra, za 15 minut jestem- powiedział i od razu udał się do łazienki. Jak dobrze, że wczoraj Mateusz wjechał na zakupy bo inaczej zdychalibyśmy dziś z głodu. Postawiłam od razu na zapiekankę ze szpinakiem. Gdy Michał opuszczał łazienkę ja akurat wkładałam zapiekankę do piekarnika. Poprosiłam tylko siatkarza, o to aby jej pilnował. Wzięłam szybką, ale dość relaksującą kąpiel.  Otarłam swoje ciało ręcznikiem, następnie je owinęłam, a włosy zwinęłam w ręczniku w tak zwanego turbana. Gdy miałam kierować się do pokoju w celu ubrania się usłyszałam trzask stłuczonego talerza. Od razu udałam się po cichu do kuchni zobaczyć co się stało. To było po prostu nie do opisania. 


Bardzo was przepraszam, zawaliłam
Nie miałam czasu nawet dla siebie a nie mówię o wejściu tutaj. 
Zawiodłam was. 
Mam straszne wyrzuty sumienia, i niestety to do góry mi też nie wyszło :(
Jestem do niczego. 
A tak w ogóle jest tutaj ktoś jeszcze?
Jakbym mogła prosić to każdy, kto tutaj ze mną jeszcze jest niech zostawi po sobie komentarz, żebym wiedziała, czy mam tutaj jeszcze cokolwiek dla kogo pisac.

P.S Obiecuję nadrobić u was zaległości w każdej wolnej chwili. 

środa, 9 kwietnia 2014

Szesnaście. ♥


Siedziałam nad stawkiem. Moczyłam nogi i patrzyłam na pływające między nimi małe rybki. Wsłuchiwałam się w moją ulubioną play listę na telefonie. Usłyszałam trzask łamanej gałęzi. Odwróciłam się pośpiesznie, ale nikogo nie zobaczyłam. Odwracałam akurat głowę w stronę wcześniejszego obiektu, ale dostałam z czegoś z całej siły w twarz. Uderzenie było tak silne, że się przewróciłam, a oczy samoczynnie się zamknęły. Przejechałam swoją dłonią po pieczącym policzku i powoli podniosłam powieki. Niedane było mi zobaczyć oprawcy bo dostałam po raz kolejny. I teraz ciosy szły jeden za drugim. Nie z otwartej. Z pięści. Wydałam z siebie jęk bólu. W końcu udało mi się zobaczyć sadystę. Był to rozwścieczony Przemek. Z resztą jak zawsze. W oczach miał ogień. Jeszcze nigdy wcześniej nie widziałam go w aż takim stanie. Stanął nade mną. Zniżył twarz do mojej, że czułam jak po moich policzkach spływa jego oddech. 
- Dlaczego Kurwo uciekłaś? Myślałaś, że cię kurwa nie znajdę? Że twój mega boski siatkarzyna ci pomoże? Sam dał mi namiary gdzie jesteś. Powiedział mi wszystko gdzie cie szmato znajdę. A co może Mateuszek ci pomoże co? Jest za bardzo zajęty podnoszeniem swojego ego na siłowni. Wszyscy mają cie w dupie. A gdzie twoja pożal się przyjaciółeczka co? Amelka taka dobra, a dupę rąbie ci równo mówiąc jaka z ciebie dziwka, że on razu jak poznałaś swojego siatkarskiego księcia od razu mu dałaś. – zaczął się głośno śmiać, ale jeszcze nie skończył swojej wypowiedzi – A gdzie Natanek? Leży w szpitalu. Leszcz myślał, że jak do mnie przyjdzie i pogrozi to będzie dobrze? Przeliczył się. Mogłaś mieć przy sobie kogoś dla kogo byłaś naprawdę ważna. Ale nie. Wolałaś uciec z tym frajerem, który przy pierwszej możliwej okazji wyśpiewał gdzie się znajdujesz.  – powiedział biorąc mnie na ręce, nie miałam siły krzyczeć. Wszystko mnie bolało. Doprowadził mnie między drzewa. Stały tworząc trójkąt. Do jednego drzewa przywiązał mi ręce, zaś do dwóch innych nogi. Na usta nakleił mi taśmę. Z moich oczy sączyły się grochy łez. Wziął nożyczki, dobił do mojej skóry i ciął ubrania zostawiając na mojej skórze pas, który powoli zalewał się krwią. Płakałam coraz bardziej. Wiedziałam, że tutaj mnie nikt nie znajdzie. Byłam naga. Bałam się. Zamknęłam oczy. Nie chciałam ich otwierać. Wokół panowała przerażająca cisza. Ale po chwili otwarłam szeroko oczy i próbowałam się zwinąć z bólu. Poczułam jak wszedł w moją kobiecość, sprawiając mi tym straszny ból. Wolałabym być obrzezana, niż miała czuć ból przez tego sadystę. Inaczej nazwać go nie można. Płakałam coraz bardziej czując coraz mocniejsze i głębsze ruchy w moim ciele. Z każdym pchnięciem ból się powiększał. W końcu Bóg się nade mną zlitował i poczułam tylko wypełnienie w środku nasieniem. Ale jednak nie było nade mną żadnej litości. Było mu mało więc nie przestał na jednym razie. Złapał mnie z całych sił za piersi. Im szybciej się poruszał tym mocniej za nie pociągał. Znowu płakałam. Nie wiem co było dalej. Przebudziłam się w tej samej sytuacji co wcześniej. Chyba zemdlałam. Przemek siedział obok mnie, a gdy zauważył, że się obudziłam od razu do mnie poszedł. Cały był we krwi wiec od razu spojrzałam na swoje ciało. Pełno krwi. Pociął mnie. Podszedł do mnie i złapał za policzki zduszając mocno.
- Jeśli nie mogę mieć Ciebie ja nikt nie będzie miał! – wykrzyczał i z całej siły jaką w sobie miał uderzył mnie w twarz. Złapał za coś ostrego, chyba nóż. Wbił mi w nogę i przeciągnął w górę. Zaczęłam głośno krzyczeć. Ból był niesamowity. Wyciągnął go z mojego uda i z całych sił wbił w moją kobiecość. Kurwa jak boli. Krzyczałam, płakałam wszystko w jednym. Wyciągnął i wbił w mój brzuch przejeżdżając w górę aż do mojej szyi. Nie wiem co było dalej. Moje serce przestawało bić. Aż w końcu zniknął mi cały obraz sprzed oczu.


Zaczęłam głośno krzyczeć, dyszeć, kaszleć próbując złapać powietrze. Do mojego pokoju wbiegli chłopacy. Spojrzeli na mnie z przerażeniem i od razu do siebie przytulili. Byłam roztrzęsiona. Bolał mnie ich dotyk. Głośno płakałam, próbując nabrać powietrza. Mateusz zaczął płakać, a Michał obwiniał się, że to jego wina. Wtuliłam się w brata i złapałam Michała za rękę. Siedzieliśmy tak dobre 3 godziny. Mateusz się już uspokoił, a Kubiak wciąż gładził moje włosy. Cicho wyjęknęłam tylko, że bardzo się boje, na co odruchowo Mateusz oddał mnie w ręce Michała. Zabrał kluczyki od samochodu rzucając do nas, że za chwilę będzie i wyszedł. Po pół godziny przyjechał razem z Amelią i Nathanem, na którego widok strasznie się ucieszyłam. Od razu podbiegli do mnie. Powtarzali, że to tylko sen, że nie mam się czego bać bo są ze mną. Poprosiłam Amelię, żeby pojechała ze mną jutro do szpitala bo zdecydowałam się na obdukcję. Wszyscy byli za tym, żeby jechać od razu. Wsiedliśmy do samochodu wszyscy i ruszyliśmy do Rzeszowskiego szpitala. Przyjął mnie bardzo miły lekarz, który zrozumiał dlaczego przyszłam dopiero teraz i pogratulował odwagi bo wiele Kobiet nie przychodzi wcale chowając się w domu. Wypisał bardzo długą notatkę na temat mojego stanu zdrowa, ciała i wszystkich innych ciekawych dla służb informacji  mówiąc mi, że przez to co tutaj jest napisane nie zobaczę go szybko na oczy a z jego konta zdobędę ogromną sumkę w ramach odszkodowania. Wymieniliśmy się numerami, że w razie kłopotów mam dzwonić. Na moje nieszczęście wszedł na koniec Mateusz i powiedział o moich snach, na co ten od razu wezwał psychologa. Przyszła młoda dziewczyna, która zabrała mnie ze sobą do swojego gabinetu. Opowiedziałam jej wszystko. Porozmawiała ze mną o wszystkim uspakajając. Zapisała mi tabletki antydepresyjne, coś na uspokojenie i dała skierowanie do psychologa. Powiedziałam, że psycholog siedzi na korytarzu, więc od razu zawołała Amelię dając jej wskazówki co robić w takich sytuacjach. 


_______________________________________________________________________
PRZEPRASZAM,PRZEPRASZAM,PRZEPRASZAM,PRZEPRASZAM! ZWALIŁAM. ! POD POPRZEDNIM NAWET NIE OCZEKIWAŁAM NA ŻADEN KOMENTARZ PONIEWAŻ TO JEST ŻENADA. NIE ZDZIWIĘ SIE JEŚLI NAWET POD TYM NIC NIE BĘDZIE. KIEPSKA JESTEM. 

A tak w ogóle jak podoba się lista? Nie mówię jaka bo napewno każda z was wie o jaką mi chodzi :)
Dodałybyście jeszcze kogoś? a może usunęły ? :D czekam na wasze odpowiedzi :*

niedziela, 6 kwietnia 2014

Piętnaście. ♥



- Mateusz powiedz mi natychmiast, co się dzieje! – Powiedziałam z przerażeniem w oczach.
- Idzie siedzieć, a chwilę wcześniej jeszcze udało mi się załatwić, że mam z nim walkę. Pozamiatam tam go, że będą go szpachelką zdzierać – powiedział i uśmiechnął się do mnie szeroko zacierając ręce.
-, Ale ty głupi jesteś! Nie strasz mnie wariacie jeden! Myślałam, że coś innego, poważniejszego. – Zaczęłam sie śmiać i zdzieliłam mu delikatnie ręką przed głowę.
- Ja wiem jak dobrze zrobić żeby na twojej twarzy zagościł uśmiech. – Powiedział, po czym pocałował mnie w policzek. Pogadałam z nim jeszcze chwilę, ale widząc godzinę, którą wskazywał zegarek niestety musiałam zakończyć leniuchowanie. Opuściłam chłopaków. Tak chłopaków, bo po dłuższej chwili wszedł do pokoju Michał. Opuściłam ich w celu zrobienia obiadu, tak więc od razu udałam się do kuchni przyrządzić coś do jedzenia, tylko jeszcze nie wiedziałam, co. Złapałam za swojego laptopa, którego przywiózł Mateusz, podłączyłam pod Internet, który również on przywiózł i wyszukałam w Internecie ciekawego przepisu na Zapiekankę. Od razu zabrałam się za robienie.Przepis nie należał do najłatwiejszych, ale efekt na zdjęciu był niesamowity. Po skończeniu włożyłam ją do piekarnika i poszłam do chłopaków.
- Pamiętasz Ramona? – Pyta zaciekawiony Mateusz
- Pamiętam i co?
- Miał swoją bandę chyba było ich dwunastu, wyciągali sprawiedliwość z niektórych ludzi, ale przez to jedenastu poszło siedzieć. Jednego ojciec był prawnikiem, więc go uniewinnił, ale żaden z kumpli nie ma o to pretensji. Ramon z resztą siedzą w różnych więzieniach, a ten jeden jest ich pośrednikiem. Powiedziałem Ramonowi, co zrobił Przemek tobie. Ma załatwione, że jeśli trafi do któregoś więzienia, gdzie oni siedzą a zwłaszcza Rami to go będą tak katować i codziennie będzie łaził z kijem od miotły w dupię, żeby wiedział jak to jest przyjemne. – Powiedział, po czym zaczął się głośno śmiać, a ja tylko przewróciłam oczami.
- Kim jest ten Ramon, że tak stoi za Niną? – Spytał zaciekawiony Michał i patrzył to na mnie to na Mateusza.
- Ramon był moim kumplem od dziecka. Moi rodzice śmiali się, że mają drugiego syna, więc tak zostało. Dla Ramona była oczkiem w głowie, że gdy ja wyjechałem się kształcić, on chodził i pilnował mojej małej siostrzyczki bijąc wszystkich napotkanych chłopaków obok niej. – śmieje się zadziornie.
- A później dla niego ważniejsze było wjebanie się w problemy i zapomniał o mnie. – powiedziałam zirytowana i po raz kolejny przewróciłam oczami.
- Nie przesadzaj, mała – Pouczył mnie Mateusz a ja ponownie poszłam do kuchni. Przepis był szybki, że zapiekanka była już gotowa. Zawołałam chłopaków do stołu. Wszyscy milczeli mi to się nawet bardzo podobało. Po zjedzeniu oboje chwalili moje danie, a zwłaszcza Dziku, który jeszcze nigdy wcześniej nie miał okazji spróbować jedzenia mojej roboty.
Siedzieliśmy w ciszy i oglądaliśmy film pt. „ Nigdy więcej „ z Jeniffer Lopez, która była bita przez swojego męża. Mimo, że film przypominał moje wcześniejsze życie z Przemkiem uwielbiałam go. Pod koniec filmu zaczęłam analizować swoje życie. Przemek powinien się cieszyć, że żyję bo powinnam zemścić się na nim tak samo jak Jeniffer. Przemyślałam jeszcze parę innych spraw i w końcu nasunęło mi się jedno pytanie, które od razu im zadałam.:
- Kiedy będę mogła wrócić do domu?
- Źle ci ze mną? – zapytał oburzony Kubiak.

- Chcę po prostu wrócić do siebie nic więcej. – skrzywiłam się i wyszłam z salonu. Poszłam do swojego pokoju i postanowiłam pójść spać. Ale wcześniej postawiłam jeszcze na odprężającą kąpiel. Przesiedziałam w łazience ponad dwie godziny rozmyślając nad tym co dalej ze mną będzie? Co dalej z moim życiem? Za chwilę muszę iść do pracy. Potrzebuję pieniędzy. Pójdę do lekarza na obdukcję. Rany po zdarzeniu sprzed paru dni wciąż są takie same. Nawet rozcięcie na głowie wciąż takiej samej wielkości tylko nie krwawi. Wyszłam z wanny. Ubrałam się w piżamę i poszłam spać. Mimo, że była dopiero 18 ja byłam już zmęczona. Otuliłam się kołdrą i od razu Morfeusz objął mnie w swoje ramiona.

Libster Award.

Dziękuję bardzo za moja pierwszą nominacje Siatkareczce21 i Agacie Werner. Jest to dla mnie ogromny zaszczyt. Dzięki wam czuję się doceniona. 

" Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za " dobrze wykonaną robotę ". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymywanych od osobt która cię nominowała. Nastepnie ty nominujesz 11 osób ( informujesz ichh o tym ) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował. "


Pytania od Siatkareczka21
1.       Od kiedy siatkówka?
Od dwóch lat. Wzięłam piękną Miksę w rękę i zakochałam się. Zaczęłam oglądać mecze i tak moja miłość do niej wzrosła.
2.       Ulubiona książka?
Zdecydowanie Grey J Naprawdę wszystkim polecam co lubią książki erotyczne :D
3.       Ile masz lat?
A taka tam młodziutka 18 ^^
4.       Czy twoja rodzina również lubi siatkówkę ?
Niestety jestem z tym sama : (
5.       Dlaczego siatkówka jest twoją ulubioną dyscypliną sportową?
W siatkówce jedynie teraz pokładam nadzieje, że do czegoś dojdą ponieważ na naszych piłkarzy nie ma na co liczyć. A siatkówka to jest najlepszy sport : )
6.       Czy uprawiasz jakiś sport poza siatkówką ?
Piłka nożna.
7.       Lubisz mecze tenisa ziemnego?
Czasami oglądam, ale jakoś mnie to nie kręci.
8.       Jaka jest twoja ulubiona siatkarka ?
Agata Mróz [*]
9.       Jaki jest twój ulubiony siatkarz?
Nie mam żadnych faworytów, ale zdecydowanie Michał Kubiak.
10.   Kto według ciebie zasłużył na MVP sezonu 2013/2014 w PlusLidze?
Na te pytanie raczej wszyscy mają taką samą odpowiedz : Michał Kubiak. Pokazał teraz co portafi. Więcej takich siatkarzy by się przydało .


Pytania od Agaty Werner.


1.       Ile masz lat?
A więc 18.
2.       Od kiedy zaczęłaś interesować się siatkówką ?
Dwa lata temu.
3.       Ulubiony zawodnik ?
Michał Kubiak.
4.       Ulubiony klub ?
Jastrzębski węgiel i Asseco Resovia Rzeszów
5.       Skąd pomysł na założenie bloga?
Znalazłam kiedyś jednego bloga z niego poszłam na inne i tak wpadł mi pomysł do głowy więc od razu go zrealizowałam.
6.       Kto wczepił ci miłość do siatkówki?
Lekcja WF
7.        Ulubiona książka?
Zdecydowanie Grey ^^
8.       Ulubiony film ?
„ Nigdy więcej. „
9.       Ile miałaś lat kiedy byłaś na pierwszym meczu siatkówki?
Niestety moja miejscowość jest strasznie daleko położona od jakichkolwiek meczy, a gdy raz był u mnie w mieście to musiałam iść do Pracy ;/
10.   Inne zainteresowania?
Piłka nożna no i taniec.
11.   Czy twoje życiowe plany będą związane z siatkówką ?
Niestety nie mam takiej możliwości na chwilę obecną ale nikt nie wie co kiedyś się wydarzy J


Moje pytania J

1.       Od kiedy siatkówka?
2.       Ile masz lat ?
3.       Co sprawiło, że siatkówka?
4.       Na czyj mecz byś pojechała ?
5.       Gdybyś miała możliwość być z którymś z siatkarzy, kto by to był?
6.       Ulubiona siatkarka?
7.       Grasz w jakiejś drużynie siatkarskiej ?
8.       Dlaczego założyłaś bloga?
9.       Jakieś nowe pomysły na nowego bloga?
10.   Ulubiona drużyna?
11.   Gdybyś wygrała w jakimś konkursie spędzenie całego dnia z jakimś siatkarzem, kto by to był i co byś z nim robiła? Przedstaw swoje plany J

Nominuję :

http://czasem-wszystko-sie-zmieniaa.blogspot.com/
http://siatkowka-w-moim-zyciu.blogspot.com/
http://siatkowka-mojamilosc.blogspot.com/
http://w-moim-niebie-rozkoszy.blogspot.com/
http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/
http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
http://zakochana-para.blogspot.com/


Przepraszam, że tak późno vrak czasu ;/