sobota, 26 kwietnia 2014

Siedemnaście . ♥


Po wyjściu od lekarza odebrałam recepty i skierowania na badania, bo nigdy nic nie wiadomo. Michał pojechał ze mną do domku, a Mateusz załatwiał wszystkie potrzebne formalności. Zaraz po dojechaniu weszłam na Internet i szukałam idealnego domku dla siebie. Michał postanowił mi pomóc. Znudzeni lataliśmy ze strony na stronę, aż naszym oczom ukazał się piękny dom i co dziwne z niską ceną. Od razu wykonaliśmy telefon. Jak się okazało ogłoszenie aktualne, więc od razu wyjechaliśmy w celu obejrzenia go. Dom jak się okazało stoi 15 minut od Rzeszowa, dlatego znaleźliśmy się tam w bardzo szybkim tempie. Dom był ogromny no i oczywiście piękny. Zakochałam się w tym widoku. Stał w surowym stanie, bo jak się okazało, właściciel nagle dostał awans, co u niego wiązało się z przeprowadzką za granicę, dlatego jest taka niska cena. Zgodził się zejść jeszcze 70 tysięcy na meble i wszystkie dodatki, bo „ jak można odmówić tak młodemu, pięknemu małżeństwu „. Chciało mi się śmiać, że mnie i Kubiaka wziął za małżeństwo, ale co złego by na dobre nie wyszło, zszedł jeszcze dużo z ceny. Dom ogólnie kosztował 320 tysięcy, ale dzięki uprzejmości naszego sprzedawcy zapłaciłam za niego tylko 250 tysięcy. Tak tylko. Bo jeszcze nigdy nie widziałam tak pięknego domu za aż tak niską cenę. Od razu podpisywałam dokumenty oraz przekazałam pieniądze, które zdążyłam wypłacić. Po godzinie w mojej ręce znalazły się klucze, kod od alarmu oraz wszystkie najważniejsze dokumenty. Usiadłam na środku przyszłego salonu i rozglądałam się w koło. Byłam po prostu szczęśliwa. Obok mnie pojawił się Misiek i objął mnie delikatnie ramieniem.


- Widzisz? Czyli już jeden rozdział zupełnie zamknięty, zaś drugi jest rozpoczęty. – Uśmiechnął się do mnie szeroko.
- Nadal nie mogę w to wszystko po prostu uwierzyć.
- Uszczypnąć cię? – Uśmiechnął się zadziornie i delikatnie uszczypnął w ramie.
- Aaauuu. Bo ja cie zaraz uszczypnę tej! – Pogroziłam mu palcem.
- Chodź pewnie jesteś zmęczona. Prawie całą noc przesiedziałaś na pogotowiu.
- Nie. Jestem teraz taka podekscytowana, że nie ma szans, że zasnę. Jedziemy do wszystkich sklepów budowlanych, meblowych i innych takich po katalogi i od razu weźmiemy się za przeglądanie. Chcę się tam wprowadzić jak najszybciej. – Powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy, na co Michał odpowiedział mi tylko uśmiechem i gestem ręki zaprosił mnie do wyjścia z domu. Od razu włączyłam alarm, zamknęłam drzwi, po czym bramę i z ogromnym bananem na pyszczku wsiadłam do samochodu. Pojechaliśmy od razu do Juli, Obi, Castoramy, Mrówki, Praktikera i Liroy Merlon czy jak to tam się zwie. Przy okazji zahaczyliśmy o McDonalda, wiec wskoczyliśmy na jakieś dobre śniadanie, które nam się udało, bo na szczęście było już po godzinie 12. Jedząc przeglądaliśmy różne katalogi, w miedzy czasie, zadzwonił Mateusz, a gdy się dowiedział o kupnie domu, powiedział, że mam na niczym nie szczędzić, bo może mi dać nawet 100 tysięcy, ważne, żebym była szczęśliwa i dobrze się czuła.
- Nina, jeśli pozwolisz ja również chcę się do tego dołożyć. Ja wiem jak to jest wydać od razu aż taką sumkę, mam dużo pieniędzy na koncie, bo oszczędzałem dla mojej byłej, która leciała na pieniądze. Nie są mi teraz potrzebne.
- Nie wiem, Michał. Do dla mnie trudna decyzja. Nie chce od ciebie żadnych pieniędzy. Głupio mi.
- Proszę cię no nie daj się prosić. – Spojrzał na mnie błagalnie
- Dobrze, ale pod jednym warunkiem.!
- Jakim? Słucham cię.- Odpowiedział już lekko uradowany.
- Zamieszkasz razem ze mną. I nie ma żadnego gadania. Sprzedamy twoje mieszkanie i będziesz tutaj ze mną. Nie będę czuła się aż taka samotna.
- Dobrze, ale za pieniądze z mojego mieszkania kupujesz sobie normalny samochód bo musisz przecież czymś jeździć, tak? A służbowy, to nic nie da bo masz nim dojeżdżać tylko do pracy i do domu. Zależy im na reklamie, a nie na wygodzie. – Skrzywił się lekko.
- Stoi. – Uśmiechnęłam się szeroko i rzuciłam się Miśkowi w ramiona. Pojechaliśmy od razu do domu przejrzeć wszystkie katalogi. Wiedzieliśmy już czego potrzeba, co nam ułatwi delikatnie życie i co ma znaleźć się w NASZYM domu. Poszukaliśmy jakiejś dobrej firmy zajmującej się wykończeniówką wnętrz i od razu pojechaliśmy kupić to co najważniejsze. Ekipa miała wejść do naszego lokum w przyszłym tygodniu, no tak szybko, ale tak to jest jak Michał wykorzystał fakt, że są fanami siatkówki i zaproponował im bilety w sektorze VIP. Po zakupach, co prawda nie całych, bo mamy meble do co najmniej dwóch pokoi, wróciliśmy od razu do domu.
- Misiek idź się umyć, a ja pójdę do kuchni przyrządzić nam coś do jedzenia.

- Dobra, za 15 minut jestem- powiedział i od razu udał się do łazienki. Jak dobrze, że wczoraj Mateusz wjechał na zakupy bo inaczej zdychalibyśmy dziś z głodu. Postawiłam od razu na zapiekankę ze szpinakiem. Gdy Michał opuszczał łazienkę ja akurat wkładałam zapiekankę do piekarnika. Poprosiłam tylko siatkarza, o to aby jej pilnował. Wzięłam szybką, ale dość relaksującą kąpiel.  Otarłam swoje ciało ręcznikiem, następnie je owinęłam, a włosy zwinęłam w ręczniku w tak zwanego turbana. Gdy miałam kierować się do pokoju w celu ubrania się usłyszałam trzask stłuczonego talerza. Od razu udałam się po cichu do kuchni zobaczyć co się stało. To było po prostu nie do opisania. 


Bardzo was przepraszam, zawaliłam
Nie miałam czasu nawet dla siebie a nie mówię o wejściu tutaj. 
Zawiodłam was. 
Mam straszne wyrzuty sumienia, i niestety to do góry mi też nie wyszło :(
Jestem do niczego. 
A tak w ogóle jest tutaj ktoś jeszcze?
Jakbym mogła prosić to każdy, kto tutaj ze mną jeszcze jest niech zostawi po sobie komentarz, żebym wiedziała, czy mam tutaj jeszcze cokolwiek dla kogo pisac.

P.S Obiecuję nadrobić u was zaległości w każdej wolnej chwili. 

11 komentarzy:

  1. Rozdział genialny :* Będą mieszkać razem <3
    Pozdrawiam i życzę weny.
    Kiedy można spodziewać się kolejnego ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście że tu jestem. I wcale nie zawaliłaś bo nie rozdział jest świetny. Fajnie że zamieszkają razem bo na to w trakcie tego rozdziału liczyłam. Pozdrawiam i zapraszam do siebie jeśli czytasz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obecna! :D
    I nie martw się nie zawaliłaś. Jest świetnie. :)
    Czekam na następny post :P
    Pozdrowionka :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jessst super ;P Do następnego ;p zapraszam na 19 ;p http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest świetny :) Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem,jestem i zawsze byłam ;))
    Codziennie wchodziła na twojego bloga,no i w końcu się doczekałam.
    Rozdział świetny,super,że razem zamieszkają.
    Czekam z niecierpliwością na następny,pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili do mnie ;) http://volleyball333.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ej, ej, nie miej tak niskiej samooceny c:
    mi się rozdział podoba, tylko szkoda, że zakończyłaś w takim momencie :p
    i teraz musisz szybko wrzucić następny, bo mnie już zżera ciekawość, co się takiego stało xd
    weny życzę i czekam na kolejny! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. i zapraszam do siebie na nowego bloga http://pisane-spiewem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, że zamieszkali razem, mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej ;) Jestem ciekawa co takiego zobaczyła?
    Jestem i czytam ;)
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy do mnie http://siatkowka-mojamilosc.blogspot.com/
    :*

    OdpowiedzUsuń