Stwierdziłam, że dziecko będzie miało na imię Antoś, a
nazwisko moje. Po trzech dniach wypuścili nas w końcu do domu. Mariusz odebrał
nas ze szpitala. Cieszył się z tego maleństwa jakby było jego, nie Michała. Sam
postanowił zawalczyć o to, aby Paulina oddała mu dziecko. Przekraczając próg
mieszkania zobaczyłam wszystkich naszych znajomych. Tych nawet niechcianych,
ponieważ pojawiła się tam również Paulina. Podeszła do nas z tym swoim głupim
uśmieszkiem.
- Mariusz jakoś nie podobne do Ciebie. Musiała cie ta
twoja dziewczyna poruchać na bokach. – Zaśmiała się szyderczo
- Proszę Cię nie zaczynaj, dobrze? – Zwrócił się
spokojnie Mariusz do jeszcze swojej żony
- Ojejku, przepraszam.
- A z resztą, co ty tutaj robisz?
- Przyszłam z Jochenem. A coś nie pasuje? Zaprosił mnie
tutaj
- Jochen, dlaczego?
- Sama się wprosiła?
Udało się nam ją wyprosić i impreza powitalna do końca
była bardzo udana. Michał, co prawda wcale nie odchodził od łóżeczka małego,
ale jest mu to wybaczalne, ponieważ tak bardzo się staraliśmy o te maleństwo.
Michał nabawił się kontuzji i spędzał całe dnie ze mną i
dzieckiem w domu. Nie było mi łatwo, ale siatkarz bardzo cieszył się z
możliwości spędzenia z dzieckiem jak najwięcej czasu. Mariuszowi to nie
przeszkadzało, z resztą i tak za bardzo był pochłonięty treningami i walką o
małego, że w tym czasie zdążyliśmy się od siebie oddalić. Mariusz postanowił
wrócić do siebie, do swojego mieszkania. Mi nie było łatwo samej radzić sobie z
dzieckiem, bo wiadomo, nie będę z każdym drobnym problemem biegać do Kubiaka.
Pewnego popołudnia siedzieliśmy z Michałem w kuchni i
piliśmy herbatę szczerze rozmawiając. Michał zboczył na zupełnie inny temat.
- Nina, widzę, co się dzieje między Tobą, a Mariuszem.
Może dasz nam szanse, tą ostatnią. Popełniłem najgorszy błąd w swoim życiu i
błagam wybacz mi to. Nie było to celowe z mojej strony. To był impuls. Chwila
słabości. Między nami było ciężko, wiem, że akurat wtedy najbardziej
potrzebowałaś mojej pomocy, a ja ci jej nie dałem. Ale rozumiałem to. Błagam
wróć do mnie.
- Michał proszę odpuść.
- Nina, proszę cię. Nie skreślaj nas przez mój jeden,
głupi błąd. Zraniłem Cię, zachowałem się jak dupek, ale obiecuję ci, że
naprawię to.
- Czekaj, Antek powinien obudzić się już 10 minut temu na
jedzenie.
Podeszłam do łóżeczka, a ciało małego było bezwładne.
Zaczęłam nim szybko potrząsać i krzyczeć. Podbiegł do mnie przerażony Michał.
Zaczęłam płakać, a on szybko zaczął dzwonić na pogotowie. Przyjechali po
niespełna 20 minutach.
- Zgon nastąpił o godzinie 13.24. Przykro mi.
Tak, wiem, krótkie. Ale obiecuję, że w następnym wam to wynagrodzę i może zaskoczę ?
A więc 15 kom- następny :D
Uwierzcie mi, że warto! :D
Co?! Jak to dzidziuś nie żyje!!!! Masz to jakoś naprawić!
OdpowiedzUsuńNie!!!!
OdpowiedzUsuńAAA co ty tu wypisujesz. nie zgadzam. się, protestuje. mama nadzieje ze jednak w następnym rozdziale to się okaże nieprawdą
OdpowiedzUsuńnie nie i jeszcze raz nie mam nadzieję, ze to tylko zły sen
OdpowiedzUsuńKurczę, strasznie zaskoczyłaś mnie śmiercią Antosia. ;/
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
Jak mogłaś go uśmiercić? D: Mam nadzieję że wszystko okaże się snem. Plosse..
OdpowiedzUsuńJa to nie prawda. Mały będzie żył powiedz że tak
OdpowiedzUsuńNie wierzę, jak to zgon:O
OdpowiedzUsuńTak Ninka się starała o dziecko, a Ty tutaj tak ją krzywdzisz:<<<
O nie ja się nie godzę na śmierć tego maluszka!! Dawaj tu następny bo nie mogę się już doczekać!!;)
OdpowiedzUsuńNie !!!!!!!!!!!!!!! Czekam z niecierpliwością na następny.
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńJeju czemu ten maluszek nie żyje? Nie wierze w to...
OdpowiedzUsuńYyyy... czekam na nastepny!
OdpowiedzUsuńFajnie ze Mario zaczal walczyc z Paulina ale przestal waczyc o Nine :((
OdpowiedzUsuńNie wierze ze Antos nie zyje :(( to nie moze byc prawda! Dodaj szybko nastepny :)
Nie wierzę że Antos nie żyje!! Jak moglas to zrobić.? Cieszę się ze Misiek stara się o Nine ale to co zrobił wczesniej bylo niewybaczalne.
OdpowiedzUsuńAda
Ps. Przepraszam za błędy ale piszę na telefonie.
Jejku dodaj już następny :)
OdpowiedzUsuńOMG OMG OMG! Dawaj szybko następny bo tu wykituje normalnie :P powiem Ci ze potrafisz podkręcić emocje w taki ponury dzien :P
OdpowiedzUsuńDodaj juz nowy!!!! Nie trzymaj nas dluzej w niepewnosci :P
OdpowiedzUsuńjeju :( ale mi się smutno zrobiło :( tak chciała mieć dziecko, a teraz jeszcze mały zmarł :(
OdpowiedzUsuńJezu, jak mnie zdołowałaś... :'(
mam nadzieję, że w następnym Nasza bohaterka będzie z Mariuszem, a Kubiak się wypcha. To byłoby pocieszenie.
Tak myślę; dla większości z nas, czytelniczek :)
Do następnego oby było więcej Mario, a ta strata dziecka nie była aż tak dotkliwa dla dziewczyny
Zgadzam sie z komentarzem wyzej... zdecydowanie wiecej Mariego w nastepnym. Wkurza mnie to ze Kubiak sie tak wpierdala tam hdzie go nie chca.. :/ Antosss :(((( moze jak Mariusz wygralby sprawe w sadzie to jakos latwoej by bylo Ninie gdyby z Mariuszem stworzyli dom dla Arka?
OdpowiedzUsuńCooooooo? jak to zgon? Nieeeeeeee!!!!
OdpowiedzUsuńSmutno mi;((
Dlaczego same nieszczęscia?
Czyżby Monika maczała palce w śmierci Antosia? Czekam na kolejny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że jej się to śni... Mało Mariusza... :-( Mam nadzieję, że Nina będzie z Mario i stworzą prawdziwą rodzinę dla Arka... :-) Z niecierpliwością czekam na kolejny zaje****y rozdział... Ann... ;-)
OdpowiedzUsuńKieeedy nowy?
OdpowiedzUsuń