Siedziałam spakowana i gotowa
do opuszczenia szpitala. Po dwóch tygodniach męki na szpitalnych łóżkach
marzyłam tylko o swoim wygodnym łóżku i ciepłej, odprężającej kąpieli w wannie
pełnej wody.
- Chodź zabieram cię do domu –
słyszę wesoły głos Michała i po chwili czuję jego delikatne wargi na swoich
skroniach. Uśmiecha się do ciebie szeroko i zabiera twoją torbę i pomaga ci
wstać. Brzuch jest już trochę większy i boli strasznie kręgosłup. – Chodź ciężarówko
- Tylko nie ciężarówko, dobrze?
- Oj no droczę się tylko z
Tobą. – Puszcza oczko. Bezpiecznie odprowadza mnie do samochodu i zamyka za mną
drzwi. Całą drogę spogląda na mnie ukradkiem, uśmiechając się pod nosem. Pod
domem pomaga mi wysiąść i dojść do domu. Sadza mnie na kanapie, a sam idzie
napuścić wody do wanny i dolewa mojego ulubionego lawendowego płynu do kąpieli.
Po wszystkim pomaga dość do łazienki, po czym kieruje się do wyjścia.
- Michał?
- Tak? – Cofa się i patrzy z
zainteresowaniem.
- Pomóż mi się rozebrać.
Spojrzał na mnie niepewnie.
- Proszę.
Podszedł delikatnie do mnie i
pomógł zdjąć ze mnie ciuchy. Oglądał z zainteresowaniem każdy skrawek mojego
ciała.
- nie myślałem, że twoje ciało
przez ten czas tak bardzo się zmieniło.
Powiedział, po czym przykląkł
przed moim nagim ciałem i pocałował mój duży brzuch. Samotna łza gdzieś
spłynęła po policzku. Podniósł się i pomógł mi wejść do wanny, po czym ponownie
zaczął kierować się w stronę wyjścia.
- Zostań ze mną proszę.
Skinął głową, po czym wyszedł
na chwilę i przyszedł z krzesełkiem, które postawił obok. Gładził dłonią moje
włosy, co jakiś czas muskając palcem policzek.
- Dziękuje.
W odpowiedzi poczułam ponownie
jego wargi na swoich skroniach.
Po dłuższym czasie, pomógł mi
wyjść z wanny i ubrać się.
- Rozpakujesz moją torbę? Ja
się trochę zdrzemnę?
- Dobrze.
Pomógł mi dojść do kanapy,
przykrył kocem, po czym złapał moją torbę i poszedł na górę. Po długimi czasie zmorzył
mnie sen.
Perspektywa Michała.
Nina poprosiła mnie, abym rozpakował
jej torbę. Poszedłem, więc na górę, do jej pokoju. Skończyłem chować już jej
wszystkie rzeczy, zostały tylko jej dokumenty, które chciałem schować do szafki
nocnej, ale coś przykuło moją uwagę. Była to niebieska koperta z moim imieniem
w prawym dolnym narożniku. Wiem, że nie powinienem, ale niestety moja ciekawość
wzięła górę. Otwarłem ją i spojrzałem na teks.
Drogi
Michale!!
Jestem tchórzem,
wiem o tym doskonale, ale nie potrafię powiedzieć ci tego wprost. Nie winię cię
za twój wybór. Wybrałeś ją przeze mnie. Odeszdłeś z mojej winy. Nie umiałam o
Ciebie wystarczająco zadbać. Widocznie uznałeś, że znajdzie się taka, która da
ci wszystko, to, czego ja nie potrafię, ale wiesz, co? Ona nie pozwoli ci na
tak dużo. Będą momenty, że twoje marzenia uzna za śmieszne i każe ci się wziąć do
lepszej roboty, że będą jej przeszkadzać twoje ciągłe rozjazdy, aż końcu
odejdzie. Nie będzie umiała znosić ciebie ciągle niezadowolonego z powodu
przegranego meczu, bądź innych dla ciebie ważnych powodów, ale z czasem ty
również zaczniesz odtrącać ją od siebie winiąc, że nie możesz robić tego, co
kochasz, że nie potrafi zaakceptować twojego wyboru. Może wtedy zrozumiesz, że
nasze problemy były błahe, nigdy nie wyśmiałabym Twoich planów, a nawet
pomogłabym ci w ich realizacji i wspierała na każdym kroku w dążeniu do celu.
Proszę cię tylko, pamiętaj, że chcę tylko abyś był szczęśliwy. Jeżeli nie
możesz być ze mną, to bądź z nią. Masz moje błogosławieństwo. Ale zapamiętaj, że
każda dziewczyna, która Cię skrzywdzi jest moim wrogiem i zawsze znajdę sposób,
aby się z nią spotkać, po to żeby policzyć się z nią, za każdą przykrość, łzę
lub smutek z jej powodu. Chciałabym ci również powiedzieć, że mimo wszystko, co
zrobiłeś i to, czego nie zrobiłeś, chcę abyś był obecny w życiu NASZEGO
DZIECKA. Tak skarbie, dobrze przeczytałeś, NASZEGO DZIECKA.! Niestety nie
zdążyłam ci tego w porę powiedzieć, ani sama w porę o tym nie wiedziałam. To
moja wina, nie wiń się za to. Bądź szczęśliwy.
Będę kochać wiecznie.
Twoja
Nina.
Trochę krótko, ale to tylko takie wprowadzenie w to co będzie w kolejnym. Teraz mam dwa dni wolne, więc jeśli się postaracie i do jutra znajdę tutaj ok 12 komentarzy pojawi się kolejny dłuższy. Trochę muszę namieszać bo nie byłabym sobą :)
;)
OdpowiedzUsuńCudo :*
OdpowiedzUsuńCiekawe co sie takiego wydarzy? ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kinia
Juz sie nie moge doczekac kolejnego ;)
OdpowiedzUsuńJak słodko :*
OdpowiedzUsuńBoski :*
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada czekamtz niecierpliwością
OdpowiedzUsuńNo cóż innego mogę napisać jak to ,że rozdział jak zwykle cudny. Czekam na następny. Pozdrawiam. Ola ;)
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest taki... niesamowity
OdpowiedzUsuńtak, chyba dobre słowo.
z taką nutką jakiegoś tajemniczego niedopowiedzenia.
czekam niecierpliwie na następny
myślę - tak samo magiczny
ciekawa jestem, co się wydarzy :D
pozdrowienia / Jo.
Super:)
OdpowiedzUsuńCzekam!!!!
OdpowiedzUsuńrozdział super... mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze M.
OdpowiedzUsuńoo matko może będa oficjalnie razem oby oby..
OdpowiedzUsuńPewnie znowu pojawi się Monika i wiele im namiesza w życiu. Rozdział cudny :*. Czekam na następny. Pozdrawiam Paula :D
OdpowiedzUsuńZajebisty :D wrzucaj szybko :-)
OdpowiedzUsuńOOOO!!! Już się nie moge doczekać !! <3 Oby się pogodzili. Szkoda mi troche Mariusza, ale on doskonale wie , ze łączy ich tylko przyjaźń. Pozdrawiam i do następnego :))
OdpowiedzUsuńOoooo jak fajnie :) czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuń