Ostatnie słowa rozmazywały mi się pod wpływem łez. Nie mogłem uwierzyć, w to, że ją tak bardzo skrzywdziłem. Byłem zwykłym skurwielem. Co ja gadam? Nadal jestem. Jak ja mogłem ją tak bardzo skrzywdzić? Opuściłem głowę i schowałem twarz w dłoniach dając upust łzą. Gdy w końcu opanowałem emocje zszedłem na dół z listem w ręce. Nina zdążyła się obudzić i spojrzała na mnie. Pokazałem jej tylko kopertę, ona chyba zrozumiała. Usiadłem naprzeciwko niej i spojrzałem na nią swoimi czerwonymi od płaczu oczami.
- Przepraszam cie. Nina skarbie,
błagam cię wybacz mi. Zapomnijmy o wszystkim i dajmy sobie kolejną szanse. Ja
naprawdę nie chciałem cię krzywdzić. Przerosło mnie to wszystko. Wiem, że nie
powinienem do takiej sytuacji dopuścić. Człowiek uczy się na błędach.
- Michał. Ja na razie nie umiem
wybrać. Przepraszam. Zaprowadzisz mnie do sypialni?
Bez niczego od razu pomogłem jej wstać
i zaprowadziłem ją i położyłem na łóżku. Widziałem, że była już wykończona, a
nogi nie wytrzymywały ciężaru. Muszę jakoś spiąć się w sobie i zrobić wszystko
by Nina zgodziła się dać mi szanse i naprawić wszystkie swoje błędy. Podczas,
gdy Nina zasnęła postanowiłem pojechać na szybkie zakupy. Mariusz jej w niczym
nie pomoże, bo zachciało mu się odwiedzić syna. Ale w sumie i lepiej, może przez
ten czas uda bardziej mi się do niej zbliżyć. Przykro mi na nią patrzeć, jest
taka smutna, w dodatku wykończona przez tą ciąże, strasznie schudła, na twarzy
zapadły się już jej oczodoły i widać jej kości policzkowe.
Nawet się nie zorientowałem a już byłem
w sklepie, kupiłem wszystko, co potrzebne, i trochę różniejszych produktów, na
które może mieć Nina apetyt, i te, które w diecie przepisał jej lekarz. Szybko
zrobiłem to, co miałem i szybko ruszyłem do domu, bo niedługo do dziewczyny ma
przyjść pielęgniarka podać jej kroplówkę i kilka zastrzyków.
- Słoneczko, wstań, przyszła
pielęgniarka. – Powiedziałem jej cicho do uszka, na co ta od razu otwarła swoje
zaspane oczka.
Nina
- Jeszcze dwie kroplóweczki i
podejrzewam, że zakończymy serię. Myślę, że powinna pani teraz zrobić badania
kontrolne ciąży. Ginekolog przepisze pani dodatkowe witaminy.
Przytknęłam jej, Michał stał obok mnie
i trzymał mnie za rękę zaś drugą trzymał kroplówkę.
Panie Michale, jeszcze jedna wizyta i
wygryzie mnie pan z mojego fachu. – Zaśmiała się do niego, ale on nawet nie
zaszczycił jej krótkim uśmiechem. Wpatrywał się tymi ślicznymi, błękitnymi
oczami we mnie. W moją osobę. Było w nich tyle miłości.
- Michał chcę spać. – Powiedziałam,
gdy odłączał mi kroplówkę
- Śpij dobrze księżniczko – powiedział,
po czym pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Obudził mnie silny ból w podbrzuszu.
Na dworze panował już całkowity mrok. Bóle z każdą chwilą zwiększały się na
mocy. W gardle stanęła mi ogromna gula, ale jakimś cudem udało mi się zawołać
Michała. Na moje szczęście usłyszał mnie, ponieważ natychmiast zjawił się w
moim pokoju.
- Nina krwawisz! – Zawył wchodząc do
pokoju. Szybko złapał mnie w ramiona i zaniósł do samochodu. Stwierdził, że po karetkę
nie ma, co dzwonić, tu się liczy każda sekunda. Szybko ruszył w stronę
szpitala, po czym po zatrzymaniu samochodu zaniósł mnie na izbę przyjęć. Od
razu przeniesiono mnie na salę operacyjną. Kubiaka niestety nie chcieli ze mną
wpuścić. Na znieczulenie było już za późno, nie zdążyłoby się przyjąć, a w tym
czasie dziecko mogło zdążyć umrzeć. Ból był niesamowity, w międzyczasie któraś
z pielęgniarek jednak postanowiła się zlitować i dała mi jakieś znieczulenie i
morfinę przeciwbólową, co w sumie trochę pomogło. Dziecko zaczęto od razu
reanimować, a ja nie wiedziałam, co się dzieje. Po krótkim czasie usłyszałam
głośny płacz. Lekarz położył mi ją na sercu i maleństwo od razu się uspokoiło.
- Gratuluje, ma pani śliczną córeczkę.
Rozpłakałam się ze szczęścia i
delikatnie się do niej przytuliłam. Mój cud w końcu jest z nami.
Michał
W nocy obudziło mnie wołanie Niny.
Szybko pobiegłem do jej pokoju i zauważyłem, że leży skulona na łóżku w krwi.
Bez słowa złapałem ją na ręce i biegiem ruszyłem w stronę samochodu. Po przyjeździe
do szpitala zabrali ją na salę operacyjną. Nie wiedziałem, co się z nią dzieje.
Każdy lekarz bądź pielęgniarka, którzy przechodzili po korytarzu musieli się
męczyć z moimi pytaniami. Po jakimś czasie usłyszałem krzyki i hałasy. Zerwałem
się na równe nogi i wbiegłem na sale, ale od razu mnie z niej wyrzucono. Nie zdążyłem
nic zauważyć. Chodziłem pod salą w tę i z powrotem, myśląc nad tym, co tam może
się dziać. Gdy usłyszałem płacz dziecka maleńka łza spłynęła po moim policzku.
W tym momencie wyszła jakaś pielęgniarka z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Gratuluję panu, ma pan śliczną i
dzielną córeczkę. – Uśmiechnęła się promiennie i właśnie chciała odchodzić,
lecz jeszcze ją zatrzymałem
- a co z moją narzeczoną?
- Wszystko dobrze, dzielna z niej dziewczyna,
prawie cały zabieg przeszła bez znieczulenia, bo trzeba było bardzo szybko
ratować dziecko, niestety nie było czasu na to, aby znieczulenie zaczęło działać.
Złapałem się za głowę. Co ta biedna,
krucha mała dziewczynka, moja dziewczynka musiała tam przechodzić? To wszystko
moja wina. Mogłem bardziej uważać, mogłem jej nie zostawiać. Nie miałaby
problemów z ciążą i byłoby wszystko dobrze. Czekałem, aż przewiozą je na sale i
od razu tam poszedłem. Nina była taka spokojna, wykończona, ale miała szeroki uśmiech
na twarzy. Przynieśli nasza córeczkę. Była strasznie podobna do mnie tylko
oczka miała po mamusi.
Nina
Zostałam już przewieziona na salę, Michał
wszedł od razu za mną. Mała przyjechała chwilę później po rutynowych badaniach.
Siatkarz od razu zatopił w niej swoje oczka. Była cała jak tata, tylko oczka miała
po mnie. Od razu Michał domyśliłby się, że dziecko jest jego. Nie ma w niej nic
z Mariusza, w sumie nawet nie ma skąd.
- Antonina. – Powiedział Michał
wyrywając mnie tym z zamyślenia.
- Antonina. – Pokiwałam głową na znak,
że się zgadzam.
Michał poszedł po kawę, a ja w tym
czasie postanowiłam zadzwonić do Mariusza. Odebrał przy ostatnim sygnale lekko
zadyszany.
- Halo? – Powiedział ostrym tonem
- Cześć słoneczko. Dzwonie ci
powiedzieć, że maleństwo jest z nami na świecie. Jestem szczęśliwa. Tęsknie za
tobą.
- będę za tydzień w Polsce. Na razie –
powiedział, po czym się rozłączył. Nie rozumiałam jego zachowania. Jeszcze przed
wyjazdem tyle obiecywał, obiecał, że kupimy dom, tylko po to żeby żyć z dala od
Michała, ślub, kolejne dzieci.
- Przyszłam po dane dziecka.
- Antonina Masternak
- Nina.. – Zaczął Kubiak.
- Chcę żeby miała moje nazwisko
- Kubiak niech pani zapisze. – Zwrócił
się do pielęgniarki – proszę cię nie rób mi tego.
- I co powiem, gdy znowu odejdziesz?
Córeczko masz nazwisko tatusia, bo się deklarował swoją miłością, ale niestety
nie była taka silna i odszedł? Zostawisz nas znowu, ja o tym doskonale wiem! Znowu
przyjdzie i poświeci pizdą! Znowu zmiękną ci kolana i od nas odejdziesz. Nie ufam
ci już.
- Nie mów tak. Wiem, że tak naprawdę
nie myślisz.
- Właśnie tak myślę. Kocham Cię, ale
uwierz mi, że jednocześnie cię nienawidzę!
- Nina nie rób mi tego. Błagam cię.
Tak bardzo mi na Tobie zależy.
- Jestem w stanie wybaczyć ci zdradę,
bo mi również na Tobie zależy. Powiem szczerze, że nie chciałabym cię stracić.
Ale świadomość i ciche szepty mojej podświadomości w kółko podpowiadających mi
o tym, że dotykałeś jej tak samo jak mnie chyba nie dam rady.
Mam nadzieję, że się podoba. mam wizję na ciąg dalszy, ale jakoś nie wiem, co mam pisać aby wyszło tak jak chcę :) napewno nie będzie kolorowo. :)
Pytanie do was.
Kiedy kończymy ? :)
Kolejny po 15 ?
Mam nadzieję, że się podoba. mam wizję na ciąg dalszy, ale jakoś nie wiem, co mam pisać aby wyszło tak jak chcę :) napewno nie będzie kolorowo. :)
Pytanie do was.
Kiedy kończymy ? :)
Kolejny po 15 ?
ej no daj im trochę spokoju i szczęścia, szczególnie Ninie się należy, a co do Mariusza to zastanawia mnie jego zachowanie, ciekawe o co chodzi i co sie dzieje
OdpowiedzUsuńLubię trochę mieszać w ich życiu :) kto wie, może to im kiedyś pomoże :)
UsuńOby Mario sie nia zaopiekowal! Nina powiedziala prawde michalowi i sie z tym zgadzam.. zaswieci pizda a kubiak sie nie oprze.. :/ Mariusza zachowanie mnje zastanawia ale mam nadzieje ze sobie wyjasnia wszystko i beda razem :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do dalszego czytania :) wszystko wyjdzie w praniu :)
UsuńSuper:) Mama nadzieję, ze się pogodzą. pozdrawiam i do następnego :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do dalszego czytania :)
Usuńnspewno kończymy nie prędko;) czekammm M.
OdpowiedzUsuńTez tak myślę :)
UsuńNo mam nadzieję, że szybko nie skończysz. Rozdział świetny. Pozdrawiam. Paula :D
OdpowiedzUsuńNarazie nie mam w planach :)
UsuńPopieram Eveee..
OdpowiedzUsuńLicze na to ze bedzie z Mariuszem.. :)
Daj Ninie troche spokoju teraz :) niech Mario z Arkiem szybko wroca i sie nia zaopiekuja :) Kubiak niech sie wypcha ta swoja miloscia skoro ja tak skrzywdzil niech teraz nie liczy na szczesliwa rodzinke. Czekam na nowy rozdzial mam nadzieje ze bedzie nidlugo :)
Trochę trzeba im wszystkim namieszać :) obiecywać nic nie będę to już same zobaczycie jak to się dalej potoczy :)
Usuńoo jejciu mam nadzieje że będą w końcu razem!
OdpowiedzUsuńZobaczymy :) zapraszam do dalszego czytania :)
Usuńniech beda razem! prosze :*
OdpowiedzUsuńZobaczymy :)
UsuńOjej *_*
OdpowiedzUsuńWkurza mnie Kubiak ze nagle teraz ja tak kocha a niedawno grzmocil sie z Monika..
Marioo wracaj i badz z dziewczynami i Arkiem.. stworzcie rodzine ^^
Czekam na nastepny i licze ze bedzie w nim Mariusz wkoncu :)!!
Postaram się dać więcej mariusza, a co do dalszych informacji to zapraszam do dalszego czytania :)
UsuńJa bym dała szansę Miśkowi, oni mimo wszystko bardzo się kochają i teraz mają córkę a to jest najważniejsze;)
OdpowiedzUsuńZadyszany Mario mówi mi tylko jedno, że był w trakcie zabawiania się z inną!!
Czekam niecierpliwie na kolejny. Buśka ;*
Anie bierzesz pod uwage tego ze mogl poprostu bawic sie z synem i sie zmeczyl? -_- ciekawa jestem czy ty bys wybaczyla swojemu narzeczonemu cos takiego.. -_-
UsuńJa popieram komentarze wyzej ze powinna myc z Mario bo Michal juz ja za bardzo sktzywdzil...
Popieram tego anonima wyzej, ma sporo racji.. to ze czlowiek jest zdyszany nie oznacza od razu ze sie 'zabawial' z inna bo rownie dobrze mogl sie po prostu barwic z synem :)
UsuńA co do Autora opowoadania mam nadzieje ze przemyslksz wszystko i zechcesz zeby Nina byla z Mariuszem :)
Pozdrawiam, Leam;*
Każda z was ma prawo mieć zupełnie inne zdanie na temat Michała jak i Mariusza. Oczywiście przemyśle wasze propozycję, ale ja już mam swoją wizje. Oczywiście wasze rady są dla mnie bardzo pomocne ponieważ wiem czego ode mnie oczekujecie. zapraszam do dalszego czytania bo w kolejnych postach zacznę wymawiać swoje zamiaru ;)
UsuńRozdział świetny. Mam nadzieje ,że nie skończysz opowiadania zbyt prędko. Czekam na następny. Pozdrawiam, Ola ;*
OdpowiedzUsuńKurczę, niecierpliwie czekam co będzie dalej, bo dużo tu niedopowiedzeń :D
OdpowiedzUsuńWięc ja myślę tak:
- Nina będzie z Mario, bo wydaje mi się po prostu bardziej odpowiedzialny i co tu dużo mówić - stały w uczuciach
- Michał już sobie pójdzie. Lubię gościa, ale nie jest odpowiedni dla Niny
- zdyszany Mario po prostu miał dużo na głowie, i nawet nie dopuszczam myśli, że mógłby coś tego z inną. Tak nie może być i koniec (znaczy, pewnie, że zrobisz jak chcesz, ale to tylko mój wymysł :D )
- czekam na następny z niecierpliwością i jestem OGROOOOOMNIE ciekawa, co będzie dalej :D
A na końcu serdecznie Cię pozdrawiam, życzę dużo motywacji i dziękuję, że piszesz takie cudo, które pomaga mi się czasem oderwać od rzeczywistości :)
PS. Wait, nie będzie kolorowo? Nie, proszę, daj życiu trochę weselszych barw!
Całusy / Twoja Jo.
Postarałam się w miarę możliwości ogarnąć wszystko co dotychczas się zdarzyło. To ciężkie, bo Kubiak jest ojcem biologicznym i zależy mu i mógłby się zmienić... ale myślę, że mimo najgorętszych deklaracji Michała to Mario sprawdzi się lepiej, jako stały partner i ojciec dla Antoniny. Nie pozostaje mi nic innego, jak wyczekiwać kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :*