piątek, 25 lipca 2014

Trzydzieści . ♥

- Misiek, przestań! – Powiedziałam odtrącając jego rękę.
-, Co się dzieje?
 - Czuję się jakby to miał być mój obowiązek. Ostatnio wciąż uprawiamy seks. Nie chce. Chce trochę bliskości z Tobą, ale nie aż takiej. Czuję się tak jakbyś chciał być ze mną tylko ze względu na dziecko. – Odpowiedziałam spuszczając głowę
- Nie masz prawa tak myśleć. Kocham cię i zależy mi na twoim szczęściu. Wtedy…, gdy do mnie przyjechałaś. – Podniósł moją głowę do góry delikatnie unosząc za podbródek i spojrzał głęboko w oczy – byłaś taka szczęśliwa. Tak pragnęłaś tego dziecka. Nie chciałem, żebyś tak to odebrała – pocałował mnie lekko w czoło
- Nic się nie stało – pocałowałam go delikatnie w usta – niedługo mam wizytę u lekarza, pojedziesz ze mną?
- Z wielką chęcią skarbie
Posiedzieliśmy trochę i poszliśmy do Krzyska i Amelki. Trochę dziwnie się zachowywali. Wysyłali sobie jakieś potajemne uśmieszki, Krzysiek cały czas puszczał jej oczka. Nie wiem. Są dorośli.

Tydzień później
- Misiek boję się- powiedziałam łapiąc miska za rękę
- Jestem skarbie przy tobie. – Musnął ustami delikatnie moją skroń.
- Pani Nino, zapraszam – ukazał się lekarz i gestem ręki zaprosił nas do swojego gabinetu.
- Proszę się rozebrać za parawanem i ułożyć się na kozetce. Zrobimy pani UZG
Posłusznie wykonałam jego polecenie. Położyłam się, a obok mnie od razu pojawił się Misiek. Trzymał mnie cały czas za rękę obserwując bacznie każdy ruch lekarza. Lekarz wylał na mój brzuch zimny żel i patrzył w swój monitor, co jakiś czas przemieszczając położenie urządzenia.
- Proszę się wytrzeć i ubrać.
Zrobiłam to i usiadłam z Michałem przy jego biurku. Jego mina nie wskazywała nic dobrego.
- Pani Nino, musimy wykonać badanie nazywane Laparoskopią. Jest to bolesny zabieg. Czy mogłaby pani dzisiaj zostać u nas w klinice? – Spojrzał na mnie. Z moich oczu zaczęły sączyć się łzy.
- Oczywiście panie doktorze. Dopilnuje, aby Nina dzisiaj wstawiła się tutaj, tylko pojedziemy po jakieś rzeczy.
  - Dobrze, dziękuje panie Michale. Na izbie przyjęć będą wiedzieć, wystarczy powiedzieć nazwisko. – Podał rękę Michałowi i zwrócił się w moją stronę – Proszę się nie denerwować. Badanie będzie wykonane po to, abym mógł wykluczyć moje niektóre podejrzenia. Będzie dobrze. – Delikatnie położył rękę na moich plecach i uśmiechnął się. Wyszliśmy z Michałem a ja wciąż nie wiedziałam, co powiedzieć. Michał wciąż bacznie mi się przyglądał. Z moich oczy znowu zaczęły płynąc łzy.
- Kochanie będzie dobrze. Będę cały czas przy tobie. – Powiedział przytulając mnie do siebie.  – Chodź pojedziemy do domu. Im szybciej tym lepiej. Szybciej zrobią ci te badania i będziesz wiedziała, że niepotrzebnie się martwiłaś.
Całą drogę milczałam. Wchodząc do domu od razu podbiegła Amelia
- I co? Udało się?
Michał tylko dal znać, że ma się nie odzywać.
Usiadłam na krześle w kuchni i zaczęłam głośno płakać. Amelia od razu podbiegła i mnie przytuliła a Misiek poszedł mnie spakować
 Perspektywa Miśka

Słysząc diagnozę wiedziałem, że to nie jest nic dobrego. Specjalnie mówiłem Ninie, że ma błędne myśli tylko po to, aby się nie denerwowała. Widząc jej łzy sam miałem ochotę się rozpłakać. Nie chciałem jej tego pokazać, dlatego skupiałem się na drodze. Gdy rozpłakała się w kuchni sam przestałem się kontrolować i zacząłem płakać. Szybko poszedłem do sypialni spakować jej potrzebne rzeczy, ale płakałem przy tym jak małe dziecko, które nie dostało zabawki. Tyle tą dziewczynę w życiu spotkało, a jeszcze to. Była taka szczęśliwa, gdy tylko mówiła o maluchu. O naszym dziecku. No właśnie. Nasze. Dlatego jesteśmy w tym razem. Nie mogę jej teraz opuścić.
- Dzień dobry Michale, dlaczego dzwonisz?
- Trenerze, nie mogę przyjechać. Nina ma ogromne problemy zdrowotne i nie mogę jej teraz zostawić samej.
- Nie martw się niczym. Masz wolne dopóki stan Niny się nie poprawi, ale proszę nie zawal sezonu.
- Obiecuję trenerze, dziękuje.
 Od razu się rozłączyłem i zabrałem walizkę Niny na dół
- Skarbie, jedziemy. – Powiedziałem cicho

Spojrzała tylko na mnie tym smutnym wzrokiem, a mnie aż zabolało serce.  Ruszyła wolnym krokiem w stronę drzwi i dusiła się własnym szlochem. Przytuliłem ją mocno do siebie i zacząłem płakać powtarzając jej, że wszystko będzie dobrze, choć sam w to za bardzo nie wierzyłem. 

9 komentarzy:

  1. O nieee :(
    Faktycznie dziewczynę dużo spotkało i jeszcze teraz to, oby tylko dziecka nie straciła :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://nadziejazyjwniejtrwaj.blogspot.com/2014/07/rozdzia-16.html New ;)

      Usuń
  2. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze,zasługują na to :)
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. biedna Nina, tak bardzo chce mieć dziecko, a tu znowu jakieś cholerne problemy, tyle się już w życiu nacierpiała, ale wiadomo, życie nie bajka :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam do siebie na 63.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany, dopiero dziś natknęłam sie na twój blog i siedziałam 3 godizny żeby wszytsko nadrobić. mam nadzieję, że komentarz o 2 w nocy będzie w miarę składny xD Z początku strasznie smutna historia przerodziła się w pełne namiętności opwioadanie. Teraz widze, że znowu chcesz namieszać. ciekawi mnie, co to za diagnoza. Mam jednak nadzieję, ze to nie bedzie nic poważnego.
    Pozdrawiam ;*
    gdybyś mogła mnie informować o nowościach to będę wdzieczna :) Znajdziesz mnie na : www.faith-hope-volleyball.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, a już im się wszystko układało. Nowy dom, wspólne mieszkanie, wspólna sypialnia i ta ich ogromna miłość. Mam nadzieję, że jednak Nina zaszła w ciążę lub będzie mogła zajść. Oby te badanie nie wykazało nic złego. Trochę smutny rozdział. :(
    Ale i tak pozdrawiam Anastasiego, który ich rozumie i im pomaga. :) Miałam napisać, że pomaga w robieniu dziecka, ale dosyć dwuznacznie by to wyglądało. XD.
    Gorąco pozdrawiam. ;*
    Aaa, no i informuj mnie o nowych częściach http://laa-mia-dolce-vita.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział http://jednachwilawywracaswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na epilog i na pierwszy rozdział na
    http://after-years-of-meeting.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń