Przez pracę i wszystko inne czas tak szybko leciał, że nawet
nie wiem, kiedy fachowcy ukończyli nasz dom. Efekt? Genialny! Wszystko tak jak
miało być. Do domu wchodziło się przez duże drzwi frontowe, które prowadziły do większego korytarzyka przez który przechodziło się do salonu. Obok była przestronna kuchnia i jadalnia, zaś niedaleko mała łazieneczka. Schody prowadzą na górę gdzie znajduję się moja sypialnia, na przeciwko Kubiaka zaś obok sypialnia gościnna i duża łazienka ( zdjęcia ustawione
według napisanej kolejności). Dom spełniał nasze wszelkie oczekiwania. Szybko się tam wprowadziliśmy i żyliśmy pełnią
życia. Z czasem Misiek przeprowadził się do mojej sypialni, która zmieniła
nazwę na nasza. Postanowiliśmy spróbować i zaryzykowaliśmy wiążąc się w
związek. Było takie zamieszanie tym wszystkim, że nawet nie zauważyłam, że nie
dopilnowałam niektórych rzeczy.
- Nina! Dobrze się czujesz? Może coś ci przynieść? –
Zamartwiał się pod drzwiami od łazienki Kubiak, ale w odpowiedzi usłyszał tylko
moje kolejne wymioty. Przerastało mnie już to. To wszystko stało się już
uporczywe. Mój plan dnia strasznie się zmienił. Pobudka, łazienka, śniadanie,
łazienka, praca łazienka, obiad, łazienka, kolacja, łazienka. No, ale co taka zapracowana
pani psycholog mogła się domyślić? No nic. W końcu zdążyłam zauważyć, że od
ponad dwóch miesięcy nie dostałam okresu. Ale nie! To nie możliwe! Kiedy?.
Pewnego popołudnia po pracy postanowiłam pojechać do apteki. Kupiłam ten cholerny test ciążowy. Kupiłam 23
cholerne testy ciążowe. Zajechałam do domu. Na moje szczęście Kubiak siedział w
Spale. Zrobiłam test na spokojnie. Czekałam z niecierpliwością na wynik każdego
z cholernych testów. Chodziłam od ściany do ściany. Cholerne minuty dłużyły się
w nieskończoność. W końcu. Ale zaraz! Coś podjechało pod dom. To samochód Kubiaka.
Nie zdążyłam spojrzeć na testy. Zdążyłam
tylko wyrzucić je do kosza. Odwróciłam się i ujrzałam szczęśliwy wzrok
siatkarza.
- Tęskniłem za Tobą! – Rzucił się na mnie całując czule.
- Tak ja za tobą też. Bardzo.- Uśmiechnęłam się sztucznie.
Resztę dnia przesiedzieliśmy na kanapie ciesząc się swoją obecnością.
Mdłości na szczęście chwilowo ustały, a obecność Miśka zupełnie wybiła mi z
głowy testy. Szczęśliwi usnęliśmy wtuleni w siebie.
Dni u boku Michała mijały strasznie szybko. Prezes pozwolił
mi na pobyt siatkarza zostać w domu i nacieszyć się nim. Całe dnie spędzaliśmy
na kanapie, spacerach i przebywaniu ze sobą. Niestety ten czas strasznie szybko
minął.
- Skarbie nie chcę zostawiać cię tutaj samej. – Powiedział przytulając
się do mnie.
- Nie jestem tutaj sama, ale także nie chcę żebyś wyjeżdżał –
cicho łkałam w jego klatkę piersiową
- Obiecuję, że dla ciebie dam z siebie wszystko, wygramy
wszystkie mecze, jakie nam przyjdą, a później pojedziemy na bardzo długie
wakacje. Co ty na to? Może Majorka, albo Włochy? Hiszpania? – Nadawał rozmarzony.
- Nie ważne misiu gdzie, byle z Tobą.
Kochaliśmy się całą noc. Dosłownie całą. Skończyliśmy swoje
upojne chwile dopiero, gdy zadzwonił budzik oznaczający czas pobudki i szybki
wyjazd. Staliśmy wtuleni w siebie w bramie.
- Bardzo cię kocham, pamiętaj. – Powtarzał cały czas patrząc
mi głęboko w oczy.
- Ja ciebie również. – Powiedziałam i czule wpiłam się w
jego wargi. Nie chcę się z nimi rozstawać, z tym cudownym uśmiechem, czułym
głosem, delikatnym dotykiem. Chcę mieć to wszystko cały czas przy sobie. Ale
niestety już trzeba było się pożegnać. Wsiadł do swojego samochodu, w jego
oczach było widać łzy. Moje już dawno tonęły w potoku łez. Odjechał. Poszłam do
domu i usiadłam w salonie wpatrując się w nasze zdjęcie, które zrobiła nam
Amelia. Ale po godzinie przypomniałam sobie o tym, co znajduje się w łazience.
Pobiegłam szybko na górę i wyciągnęłam zawartość kosza. Widząc ten wynik nie
wiedziałam jak zareagować.
Przepraszam was wszystkich za moją długą nieobecność, ale niestety brak czasu i weny spowodowały, że całkowicie mi się wszystkiego odechciało :(
Zaległości u was nadrobie,ale proszę o trochę czasu :*
10 komentarzy = kolejny :*
Przepraszam was wszystkich za moją długą nieobecność, ale niestety brak czasu i weny spowodowały, że całkowicie mi się wszystkiego odechciało :(
Zaległości u was nadrobie,ale proszę o trochę czasu :*
10 komentarzy = kolejny :*
Ale cudownie jak by była w ciąży *_* Mały Kubiaczek *.*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział jak zawsze... czekam z niecierpliwością na następne :D
Ps. opisuj sceny miłosne tak jak w 13 rozdziale :D
Czyżby mały Kubiaczek nam się szykował? Ale by było ciekawie. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńmały Kubiak :)
OdpowiedzUsuńoooo tak *.* miód dla duszy :D
świetny rozdział :)
ładne mieszkanko :D
do następnego :)
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńMały Kubiak w drodze? Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńMały Kubiak czemu nie :)
OdpowiedzUsuńKinia
Cudowny rozdział! Z resztą jak zawsze! Przepraszam, za brak komentarzy z mojej strony, ale musiałam kilka rozdziałów nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńMały Kubiaczek? Hmmm, myślę, że Michał będzie wniebowzięty!
Czekam na kolejny!
Zapraszam do siebie. :*
Siatkareczkaaaa.
Ciąża? Jak dla mnie może być. Ciekawe jaka będzie reakcja Michała
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńMały Kubiaczek jestem całkowicie ZA!
Myślę że Michał będzie w 7 niebie jak się dowie :D
Kiedy następny?---> oby szybko :D
Kiedy następny? ten jak zawsze cudowny :D
OdpowiedzUsuńA tak wgl. to ten pierwszy anonim ma trochę racji.. opisuj trochę scen łóżkowych :)
super już się kolejnego rozdziału nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :D
OdpowiedzUsuńCzyżby mały Kubiaczek w drodze?Byłoby wspaniale!
Tak się cieszę,że są razem. :D
Pozdrawiam ;*
cały czasz czytam twoje rozdziały i nadal mi mało czekam na więcej :D
OdpowiedzUsuń