niedziela, 4 maja 2014

Dziewiętnaście . ♥


Kręciłam się z boku na bok. Michał też nie mógł spać. Odwróciłam się w jego stronę. Światło księżyca bardzo dobrze oświetlało jego twarz, cudowne niebieskie oczy i uśmiech, który był kierowany do mnie. Delikatnie zbliżyłam swoje usta do jego, ale nic nie robiłam. Postanowił zrobić dokładnie to samo i chwilę później nasze usta złączyły się w delikatnym pocałunku. Nie były to zachłanne pocałunki, były bardzo czułe i delikatne. Po długim pocałunku siatkarz oderwał się od moich warg, oparł czoło o moje, po czym wyszeptał ciche „ śpij dobrze „, pocałował mnie w czoło i przytulił do siebie. Od razu zasnęłam.
- Księżniczko wstajemy. – Pocałował mnie lekko w skroń
Przeciągnęłam się ociężale szeroko się uśmiechając. Czując zapach świeżo parzonej kawy otwarłam swoje leniwe oczy i zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Kubiaka z tacą na kolanach.
- A może śniadanko pani zje? – Zapytał śmiejąc się.
- pod warunkiem, że pan mnie nim nakarmi.
Bez niczego od razu złapał za widelec, nabrał na nią trochę jajecznicy, wkładając mi do buzi i dając do przegryzienia tostem z serem. Po zjedzeniu śniadania, wstałam ubrałam się i postanowiłam przejść się do ogrodu. Pięknie pachniało kwiatami, które rosły w ogrodzie, ptaki pięknie śpiewały swoje melodie, ciepły wiatr otulał moje ciało. Usiadłam na wielkiej starej ławce, zamknęłam swoje oczy i zaciągam się powietrzem, które coś mi nie pasowało. Pachniało męskimi perfum. Otwarłam gwałtownie oczy i ujrzałam Natana. Od razu rzuciłam mu się w ramiona. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach, ale jak zwykle wszedł na nie ten temat, co powinien.
- Jak się czujesz? Lepiej? Przemek się kontaktował? Słyszałem, że go puścili. – Powiedział a po moim ciele przeszedł nieprzyjemny dreszcz.
- Powiedz mi jak ja mam się czuć? Co zamknę oczy to go widzę? Wciąż siedzi w mojej głowie a ty mi jeszcze mówisz, że go puścili? Mogłeś sobie darować tą informację, spała bym spokojniej. – Skrzywiłam się.
- Jejku Nina. Przepraszam, nie wiedziałem, że tak zareagujesz.
- Jak kurwa miałam zareagować.? Wyobrażałeś sobie, że będę skakać z radości, bo facet, który zniszczył mi życie wyszedł na wolność? Proszę cię!
- Nina nie denerwuj się.! Będzie dobrze. – Powiedział i mnie przytulił.
- Rzygać kurwa mi się chcę tym waszym „ wszystko będzie dobrze, ułoży się, wszystko wróci do normy „! Nic się nie ułoży, nic nie będzie dobrze! Będzie cały czas tak samo jak jest teraz a nawet i gorzej, no kurwa mać! – Z moich oczu zaczęły płynąc strumienie łez. Wbiegłam do domu i zobaczyłam niezadowoloną minę Amelii. Już wiedziałam, że wszystko słyszała. Chciała coś powiedzieć, ale jej przerwałam.
- Daruj sobie wymądrzanie sobie, proszę. – Rzuciłam z myślą, że odpuści.
- Daruj sobie? To ty sobie dziewczyno daruj! Wszyscy chcą ci pomóc, a ty, co robisz? Ogarnij się!
- Mówiąc mi wciąż, że wszystko będzie dobrze chcecie mi pomóc. Kto, jak kto, ale ty powinnaś wiedzieć, że to gówno pomaga! – Powiedziałam i ruszyłam do pokoju.
Zasłoniłam od razu okna, pogasiłam światła i usiadłam na łóżku. Siedziałam w ciemnym pokoju i myślałam, dlaczego ja? Dlaczego ja muszę żyć w tym cholernym ciele? Jest tak strasznie ciężko. Żadnego prawdziwego wsparcia.

Bonus <3

Obudziłam się wieczorem. W domu było pusto. Nikogo nie było. Poszłam do kuchni, zrobiłam kolacje, wzięłam tabletki i poszłam pod prysznic. Rozmyślałam o swoim życiu i o wszystkim wokół. Postanowiłam, że jutro pójdę do pracy. Ubrałam się w luźną koszulkę Mateusza i położyłam się do łóżka. Napisałam Mateuszowi tylko, że tęsknie za nim i żeby przyjechał po mnie o 7.30. Ustawiłam jeszcze budzik na 6.50 I poszłam spać. W nocy czułam, że coś się wgramoliło do mojego łóżka, ale nie chciałam za bardzo wiedzieć, kto, udawałam, że nikt nie przerwał mojego snu. Dopiero, gdy się we mnie wtulił od razu poczułam, że to Kubiak. Wtuliłam się w niego bardziej.
 - Obudziłem cię? Przepraszam- wyszeptał cicho chyba z nadzieją, że jednak śpię.
 - Nie przejmuj się śpij dalej. – Wtuliłam się w niego i ponownie objął mnie w swoje ramiona Morfeusz.
Gdy rano zadzwonił mój budzik Michał spojrzał na mnie pytająco. Powiedziałam, że jest jeszcze wcześnie ma iść spać a ja się szykuję do pracy. Zabrałam rzeczy i poszłam do łazienki, w której ubrałam się, odświeżyłam, umyłam zęby, umalowałam i ruszyłam na dół. Poszłam do kuchni, w której wzięłam tabletki, popiłam wodą i poszłam na korytarz. Chwyciłam torebkę, ubrałam buty i wyszłam z domu. Akurat podjeżdżał Mateusz, ale nie swoim samochodem. Przez chwilę zastanawiałam się, kto z jego znajomych jeździ nowym BMW 640d Gran Coupe. Chciałam wsiąść do środka, ale Mateusz mi zabronił. Wysiadł z samochodu i podszedł do mnie.

- Spadaj za kierownice. – Odpowiedział uśmiechnięty
- Co? Nie będę niszczyć obcego samochodu
- Jak obcego? Przecież to jest twój – zaczął się śmiać.
- Jak mój? Mateusz, co ty wygadujesz? Przestań sobie ze mnie żartować, wsiadaj za kierownicę i zawieź mnie do pracy nie chcę się spóźnić. Wystarczy to, że od podpisania umowy jestem na zwolnieniu lekarskim. Pośpiesz się! – Powiedziałam szybko
- To jest twój samochód i jeśli się nie chcesz spóźnić to wsiadaj i nie gadaj.  Jedziemy! – Powiedział i wsiadł na miejsce pasażera. Niestety nie miałam innego wyjścia i wsiadłam na miejsce pasażera. Byłam w szoku, bo była to bogata wersja. W środku było pięknie. 

Odpaliłam silnik i odjechałam spod domu. Wyjeżdżając na normalną drogę Mateusz zaczął mnie podpuszczać i sprawdziłam ile fabryka dała, było to ponad 210 km/h. Do Rzeszowa dojechałam w 7 minut, tak, że pod halą znalazłam się o 7.49. Był to piękny czas. Mateusz zostawił mi kluczyki i poszedł do swojego samochodu, który nie wiadomo skąd się tutaj wziął. Wysiadłam z samochodu i uśmiechnęłam się szeroko patrząc na prezent. Ale, z jakiej to w ogóle okazji? Nie zastanawiałam się nad tym długo, bo od razu poszłam na halę. Poszłam od razu do Pana Marka. Zapukałam delikatnie do drzwi i od razu usłyszałam proszę. Gdy weszłam Panek uśmiechnął się szeroko na mój widok.
- Nina! Jak miło cię widzieć? Ale czy ty jeszcze nie powinnaś siedzieć w domu? Przecież jeszcze masz tydzień wolnego. Michał mówił, że czujesz się lepiej, ale nie myślałem, że aż tak żeby już wrócić do pracy. – Buzia mu się nie zamykała.
- Jakoś mi się już w domu zaczęło nudzić, więc postanowiłam wrócić.  W końcu od podpisania umowy ani razu mnie tutaj jeszcze nie było.

- Tym się nie przejmuj. Skoro jesteś wcześniej chodź oprowadzę cię po budynku, pokaże ci twój gabinet i dam ci wszystkie klubowe rzeczy. – Uśmiechnął się szeroko i gestem ręki wskazał mi na drzwi. Wyszliśmy z gabinetu i chodziliśmy po budynku, Panek tłumaczył mi dokładnie, co, za którymi drzwiami jest i że w razie, co wiem gdzie mam do niego przyjść w razie problemów. Bardzo miły człowiek, do tego od czasu do czasu zapodał jakiś kawał, z którego nie dało się nie śmiać. W końcu zaprowadził mnie do mojego gabinetu i dał mi kluczyki. Przeprosił za dużą ilość pracy i poszedł do siebie. Usiadłam w fotelu i odpaliłam komputer. Sprawdziłam, jakie tutaj mam zainstalowane programy i dodatkowo pobrałam te, na które już pracowałam. Wzięłam się od razu za czytanie kartotek zawodników, żeby coś o nich wiedzieć. 


_______________________

Przepraszam chyba mi coś nie wyszło ;/
Przepraszam, ze dopiero dzisiaj wcześniej nie miałłam kiedy.
I jest obiecany bonus <3
jeśli znajdę tutaj conajmniej 7 komentarzy kolejny pojawi się może we wtorek :) 
Całuję :*

Komentujesz = Tym naprawdę motywujesz <3

12 komentarzy:

  1. Jest Okay! Za dużo od siebie wymagasz :D Rozdziały są bardzo dobre, więc nie wiem, na co narzekasz! :D
    Michał jest super! Tylko proszę, więcej Michała i Niny razem... Takie moje małe życzonko :)
    Pozdrawiam i jeżeli chcesz to możesz wpaść do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :P Do następnego ;p zapraszam do siebie ;Phttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział *,*
    Nina powoli wraca do normalnego życia,ale nie może odtrącać tych którzy chcą dla niej jak najlepiej ;)
    Fajnie by było,gdyby Nina i Michał byli razem tak oficjalnie ;*
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny :) czekam na kolejny :)
    a w wolnej chwili zapraszam do mnie: bede-walczyc-do-konca.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowa czytelniczka to ja.
    MEGAAAAAAAA FAJNY. Zapraszam do siebie :D jestes-moim-calym-swiatem.blogspot.com oraz drugi marta-lukasz-story.blogspot.com jak zakończeniu o Götze postaram się o Kubiaku założyć

    OdpowiedzUsuń
  6. to jest dobre i jest 7 komentarzy więc czekam we wtorek na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział :) pozdrawiam i zapraszam na 12 do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietny! Bardzo ciekawa jesten co bedzie dalej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/ zapraszam na 21 ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Super jest :D
    Dobrze, że Nina zaczyna powoli układać sobie życie. Czekam na kolejny ;)
    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  11. http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/ zapraszam na 22 ;p

    OdpowiedzUsuń