Kręciłam się z boku na bok. Michał też nie mógł spać.
Odwróciłam się w jego stronę. Światło księżyca bardzo dobrze oświetlało jego
twarz, cudowne niebieskie oczy i uśmiech, który był kierowany do mnie.
Delikatnie zbliżyłam swoje usta do jego, ale nic nie robiłam. Postanowił zrobić
dokładnie to samo i chwilę później nasze usta złączyły się w delikatnym pocałunku.
Nie były to zachłanne pocałunki, były bardzo czułe i delikatne. Po długim
pocałunku siatkarz oderwał się od moich warg, oparł czoło o moje, po czym
wyszeptał ciche „ śpij dobrze „, pocałował mnie w czoło i przytulił do siebie.
Od razu zasnęłam.
- Księżniczko wstajemy. – Pocałował mnie lekko w skroń
Przeciągnęłam się ociężale szeroko się uśmiechając. Czując
zapach świeżo parzonej kawy otwarłam swoje leniwe oczy i zobaczyłam
uśmiechniętego od ucha do ucha Kubiaka z tacą na kolanach.
- A może śniadanko pani zje? – Zapytał śmiejąc się.
- pod warunkiem, że pan mnie nim nakarmi.
Bez niczego od razu złapał za widelec, nabrał na nią trochę
jajecznicy, wkładając mi do buzi i dając do przegryzienia tostem z serem. Po
zjedzeniu śniadania, wstałam ubrałam się i postanowiłam przejść się do ogrodu.
Pięknie pachniało kwiatami, które rosły w ogrodzie, ptaki pięknie śpiewały
swoje melodie, ciepły wiatr otulał moje ciało. Usiadłam na wielkiej starej ławce,
zamknęłam swoje oczy i zaciągam się powietrzem, które coś mi nie pasowało.
Pachniało męskimi perfum. Otwarłam gwałtownie oczy i ujrzałam Natana. Od razu
rzuciłam mu się w ramiona. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach, ale jak zwykle
wszedł na nie ten temat, co powinien.
- Jak się czujesz? Lepiej? Przemek się kontaktował?
Słyszałem, że go puścili. – Powiedział a po moim ciele przeszedł nieprzyjemny
dreszcz.
- Powiedz mi jak ja mam się czuć? Co zamknę oczy to go widzę?
Wciąż siedzi w mojej głowie a ty mi jeszcze mówisz, że go puścili? Mogłeś sobie
darować tą informację, spała bym spokojniej. – Skrzywiłam się.
- Jejku Nina. Przepraszam, nie wiedziałem, że tak
zareagujesz.
- Jak kurwa miałam zareagować.? Wyobrażałeś sobie, że będę
skakać z radości, bo facet, który zniszczył mi życie wyszedł na wolność? Proszę
cię!
- Nina nie denerwuj się.! Będzie dobrze. – Powiedział i mnie
przytulił.
- Rzygać kurwa mi się chcę tym waszym „ wszystko będzie
dobrze, ułoży się, wszystko wróci do normy „! Nic się nie ułoży, nic nie będzie
dobrze! Będzie cały czas tak samo jak jest teraz a nawet i gorzej, no kurwa mać!
– Z moich oczu zaczęły płynąc strumienie łez. Wbiegłam do domu i zobaczyłam
niezadowoloną minę Amelii. Już wiedziałam, że wszystko słyszała. Chciała coś
powiedzieć, ale jej przerwałam.
- Daruj sobie wymądrzanie sobie, proszę. – Rzuciłam z myślą,
że odpuści.
- Daruj sobie? To ty sobie dziewczyno daruj! Wszyscy chcą ci
pomóc, a ty, co robisz? Ogarnij się!
- Mówiąc mi wciąż, że wszystko będzie dobrze chcecie mi
pomóc. Kto, jak kto, ale ty powinnaś wiedzieć, że to gówno pomaga! –
Powiedziałam i ruszyłam do pokoju.
Zasłoniłam od razu okna, pogasiłam światła i usiadłam na
łóżku. Siedziałam w ciemnym pokoju i myślałam, dlaczego ja? Dlaczego ja muszę
żyć w tym cholernym ciele? Jest tak strasznie ciężko. Żadnego prawdziwego
wsparcia.
Bonus <3
Obudziłam się wieczorem. W domu było pusto. Nikogo nie było.
Poszłam do kuchni, zrobiłam kolacje, wzięłam tabletki i poszłam pod prysznic.
Rozmyślałam o swoim życiu i o wszystkim wokół. Postanowiłam, że jutro pójdę do
pracy. Ubrałam się w luźną koszulkę Mateusza i położyłam się do łóżka.
Napisałam Mateuszowi tylko, że tęsknie za nim i żeby przyjechał po mnie o 7.30.
Ustawiłam jeszcze budzik na 6.50 I poszłam spać. W nocy czułam, że coś się
wgramoliło do mojego łóżka, ale nie chciałam za bardzo wiedzieć, kto, udawałam,
że nikt nie przerwał mojego snu. Dopiero, gdy się we mnie wtulił od razu
poczułam, że to Kubiak. Wtuliłam się w niego bardziej.
- Obudziłem cię?
Przepraszam- wyszeptał cicho chyba z nadzieją, że jednak śpię.
- Nie przejmuj się
śpij dalej. – Wtuliłam się w niego i ponownie objął mnie w swoje ramiona
Morfeusz.
Gdy rano zadzwonił mój budzik Michał spojrzał na mnie
pytająco. Powiedziałam, że jest jeszcze wcześnie ma iść spać a ja się szykuję
do pracy. Zabrałam rzeczy i poszłam do łazienki, w której ubrałam się,
odświeżyłam, umyłam zęby, umalowałam i ruszyłam na dół. Poszłam do kuchni, w
której wzięłam tabletki, popiłam wodą i poszłam na korytarz. Chwyciłam torebkę,
ubrałam buty i wyszłam z domu. Akurat podjeżdżał Mateusz, ale nie swoim
samochodem. Przez chwilę zastanawiałam się, kto z jego znajomych jeździ nowym BMW
640d Gran Coupe. Chciałam wsiąść do środka, ale Mateusz mi zabronił. Wysiadł z
samochodu i podszedł do mnie.
- Spadaj za kierownice. – Odpowiedział uśmiechnięty
- Co? Nie będę niszczyć obcego samochodu
- Jak obcego? Przecież to jest twój – zaczął się śmiać.
- Jak mój? Mateusz, co ty wygadujesz? Przestań sobie ze mnie
żartować, wsiadaj za kierownicę i zawieź mnie do pracy nie chcę się spóźnić.
Wystarczy to, że od podpisania umowy jestem na zwolnieniu lekarskim. Pośpiesz się!
– Powiedziałam szybko
- To jest twój samochód i jeśli się nie chcesz spóźnić to
wsiadaj i nie gadaj. Jedziemy! –
Powiedział i wsiadł na miejsce pasażera. Niestety nie miałam innego wyjścia i
wsiadłam na miejsce pasażera. Byłam w szoku, bo była to bogata wersja. W środku
było pięknie.
Odpaliłam silnik i odjechałam spod domu. Wyjeżdżając na
normalną drogę Mateusz zaczął mnie podpuszczać i sprawdziłam ile fabryka dała,
było to ponad 210 km/h. Do Rzeszowa dojechałam w 7 minut, tak, że pod halą
znalazłam się o 7.49. Był to piękny czas. Mateusz zostawił mi kluczyki i
poszedł do swojego samochodu, który nie wiadomo skąd się tutaj wziął. Wysiadłam
z samochodu i uśmiechnęłam się szeroko patrząc na prezent. Ale, z jakiej to w
ogóle okazji? Nie zastanawiałam się nad tym długo, bo od razu poszłam na halę.
Poszłam od razu do Pana Marka. Zapukałam delikatnie do drzwi i od razu
usłyszałam proszę. Gdy weszłam Panek uśmiechnął się szeroko na mój widok.
- Nina! Jak miło cię widzieć? Ale czy ty jeszcze nie
powinnaś siedzieć w domu? Przecież jeszcze masz tydzień wolnego. Michał mówił,
że czujesz się lepiej, ale nie myślałem, że aż tak żeby już wrócić do pracy. – Buzia
mu się nie zamykała.
- Jakoś mi się już w domu zaczęło nudzić, więc postanowiłam
wrócić. W końcu od podpisania umowy ani
razu mnie tutaj jeszcze nie było.
- Tym się nie przejmuj. Skoro jesteś wcześniej chodź
oprowadzę cię po budynku, pokaże ci twój gabinet i dam ci wszystkie klubowe
rzeczy. – Uśmiechnął się szeroko i gestem ręki wskazał mi na drzwi. Wyszliśmy z
gabinetu i chodziliśmy po budynku, Panek tłumaczył mi dokładnie, co, za którymi
drzwiami jest i że w razie, co wiem gdzie mam do niego przyjść w razie
problemów. Bardzo miły człowiek, do tego od czasu do czasu zapodał jakiś kawał,
z którego nie dało się nie śmiać. W końcu zaprowadził mnie do mojego gabinetu i
dał mi kluczyki. Przeprosił za dużą ilość pracy i poszedł do siebie. Usiadłam w
fotelu i odpaliłam komputer. Sprawdziłam, jakie tutaj mam zainstalowane
programy i dodatkowo pobrałam te, na które już pracowałam. Wzięłam się od razu
za czytanie kartotek zawodników, żeby coś o nich wiedzieć.
_______________________
Przepraszam chyba mi coś nie wyszło ;/
Przepraszam, ze dopiero dzisiaj wcześniej nie miałłam kiedy.
I jest obiecany bonus <3
jeśli znajdę tutaj conajmniej 7 komentarzy kolejny pojawi się może we wtorek :)
Całuję :*
Jest Okay! Za dużo od siebie wymagasz :D Rozdziały są bardzo dobre, więc nie wiem, na co narzekasz! :D
OdpowiedzUsuńMichał jest super! Tylko proszę, więcej Michała i Niny razem... Takie moje małe życzonko :)
Pozdrawiam i jeżeli chcesz to możesz wpaść do mnie :D
Super :P Do następnego ;p zapraszam do siebie ;Phttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział *,*
OdpowiedzUsuńNina powoli wraca do normalnego życia,ale nie może odtrącać tych którzy chcą dla niej jak najlepiej ;)
Fajnie by było,gdyby Nina i Michał byli razem tak oficjalnie ;*
Pozdrawiam i czekam na kolejny ;))
świetny :) czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńa w wolnej chwili zapraszam do mnie: bede-walczyc-do-konca.blogspot.com :)
Nowa czytelniczka to ja.
OdpowiedzUsuńMEGAAAAAAAA FAJNY. Zapraszam do siebie :D jestes-moim-calym-swiatem.blogspot.com oraz drugi marta-lukasz-story.blogspot.com jak zakończeniu o Götze postaram się o Kubiaku założyć
to jest dobre i jest 7 komentarzy więc czekam we wtorek na następny :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :) pozdrawiam i zapraszam na 12 do mnie :D
OdpowiedzUsuńSwietny! Bardzo ciekawa jesten co bedzie dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/ zapraszam na 21 ;p
OdpowiedzUsuńSuper jest :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że Nina zaczyna powoli układać sobie życie. Czekam na kolejny ;)
Całuję :*
http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/ zapraszam na 22 ;p
OdpowiedzUsuń