W kuchni był ubrany w niebieską koszulę i jasne jeansy Kubiak w fartuszku, zbierający
odłamki porcelany z resztek talerza, a za nim stał pięknie przygotowany stół,
ze świeczkami, kwiatami z ogrodu i moją zapiekanką na środku i jakimiś
sałatkami. Ten widok strasznie mnie zaskoczył. Uroniłam nawet jedną łezkę. Oparłam
się delikatnie o futrynę i przyglądałam się siatkarzowi, ale był tak skupiony,
że nawet nie zauważył mojej obecności. Gdy się podnosił przestraszył się
początkowo upuszczając to co pozbierał, a po chwili stał jak wryty. Zaśmiałam
się tylko i podeszłam pozbierać to co ta niezdara zrobiła.
- Zostaw, pokaleczysz się. – Powiedział po chwili i szybko
nachylił się i zaczął zbierać.
- Daj spokój.
- Poza tym ślicznie wyglądasz. – Spojrzał na mnie akurat
podnosiłam głowę do góry i nasze spojrzenia spotkały się ze sobą, a twarze
dzieliła niebezpiecznie mała odległość. Speszona szybko się podniosłam, a
policzki czułam, że mam purpurowe.
- To ja się idę ubrać, ook ? – zapytałam lekko speszona i
szybko udałam się do pokoju w celu ubrania się. Widząc jego strój postawiłam na
czymś również ładnym. Była to rozkloszowana czarna sukienka lekko nad kolana ze
skórzanymi wstawkami, założyłam do tego Girl-up oraz czarne szpilki. Zrobiłam
delikatny makijaż i podkreśliłam swoje usta czerwoną szminką. Przejrzałam się w
lustrze i uśmiechnęłam się sama do siebie. Wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni,
Michał już na mnie czekał, gdy mnie zauważył od razu wstał.
- Ślicznie wyglądasz. – powiedział odsuwając mi krzesło
- Dziękuję bardzo, Tobie do twarzy w koszuli – uśmiechnęłam
się lekko.
Usiadł przede mną i zaczęliśmy jeść w ciszy. Denerwującej
ciszy. Postanowiłam więc ją przerwać, ale w tym samym momencie postanowił
zrobić to samo Michał.
- Do…. – powiedział w tym samym momencie co ja:
- Cwa…
- Powiedz pierwsza. – uśmiechnął się
- Cwany jesteś. Przygotowałeś pyszną kolacje moją zapiekanką
. – zaczęłam się śmiać.
- Nie prawda, bo
zrobiłem swoje sałatki . – uśmiechnął się łobuzerko – a ja ci chciałem
powiedzieć, że ładnie wyglądasz w ręczniku – dodał śmiejąc się.
- Napaleniec ! – rzuciłam i nałożyłam sobie Miśkowej
sałatki. Całą kolację przegadaliśmy, później przenieśliśmy się do salonu z
kieliszkiem czerwonego wina. Rozmawialiśmy ze sobą na wszystkie tematy jakie
mogliśmy tylko poruszyć, ale wciąż dręczyło mnie jedne pytanie, dlatego
musiałam je zadać.
- Misiek, a dlaczego tak w ogóle ty jesteś sam? Nie masz
żadnej dziewczyny? Cały czas siedzisz ze mną. Zamiast ten czas co masz teraz
wolny powinieneś wykorzystać z dziewczyną. – powiedziałam już lekko wcięta
dlatego rozluźnił mi się język. Chyba aż za bardzo bo widziałam, że siatkarza
zabolało te pytanie.
- Przepraszam, nie powinnam o to pytać to nie moja sprawa. –
powiedziałam szybko.
- Nie no przestań. Miałaś prawo o to zapytać. Niedawno
rozszedłem się z dziewczyną. Dokładnie tydzień przed moją przeprowadzką nad
Mele. – wziął głęboki wdech. – Byliśmy bardzo szczęśliwi, w łóżku układało nam
się cudownie, przynajmniej dla mnie. Pewnego dnia wróciłem z treningu wcześniej
bo trener miał coś do załatwienia i zamiast dwóch godzin mieliśmy jedną.
Podjeżdżając pod dom zobaczyłem obce mi auto, a nie wiedziałem nic, że może
ktoś do nas podjechać. Wszedłem do domu i zauważyłem męskie buty w drzwiach, a
po korytarzu porozrzucane ubrania. Wchodząc wgłąb mieszkania słyszałem jęki,
bardzo głośne, stawały się jeszcze głośniejsze, gdy kierowałem się w stronę
sypialni. Otwierając od niej drzwi zobaczyłem ją z jakimś kolesiem,
uprawiających seks. Z moich oczu od razu popłynęły łzy. Wyrzuciłem od razu go z
domu a jej dałem godzinę na spakowanie wszystkich swoich rzeczy i opuszczenia
mieszkania. – przerwał, widziałam, że było mu ciężko .
- I postanowiłeś z nią wszystko zakończyć? – zapytałam
cicho.
- Nie. Kochałem ją aż
za bardzo, że sam poszedłem do niej o kolejną szansę. Znowu zamieszkaliśmy
razem. Początkowo było dobrze, ona cieszyła się, że dałem jej szansę, a ja że
jest blisko. Nie wracałem wcześniej z treningów. Nawet gdy wcześniej skończyłem
stałem parę domów wcześniej. Codziennie te same auto odjeżdżało 10 minut przed
moim powrotem. Nic nie mówiłem. Chciałem tylko, żeby była obok mnie. Ale z
czasem zaczęło mnie to denerwować. Zaczęliśmy się kłócić. Zbyt często. Z każdą
kolejną kłótnią zaczynaliśmy się od siebie coraz bardziej oddalać. Zniszczyły
nas i uczucia którymi się darzyliśmy. Nie byliśmy w stanie udawać, że może być
lepiej, powiem szczerze, że nawet nie chcieliśmy. Postanowiliśmy od siebie po
prostu odejść. – Skończył, ale cały czas mówiąc patrzył w jeden punkt na
ścianie. Przytuliłam go mocno do siebie.
- Przepraszam, nie wiedziałam, naprawdę. –spojrzałam na niego
- Przestań. To co u mnie się wydarzyło to nie jest nic w
porównaniu do ciebie.
- Chodź spać. – powiedziałam i złapałam go za rękę prowadząc
do sypialni. Przebrałam się w jego koszulkę i położyłam się koło niego.
___________________________________________________
Dziękuję za taką wysoką liczbę wyświetleń .
Teraz pytanie do was. Czy chcecie w bonusie kolejny rozdział + kolejny w sobotę czy bez bonusu w sobotę. ?
Decyzja należy do was, a ja bardzo dziękuję za komentarze, bo one strasznie motywują .:*