Po 15.minutach wrócił Michał i szeroko się uśmiechnął
- i jak tam mała?
- czemu mi nie powiedziałeś że jesteś siatkarzem i że miałabym być psychologiem tej drużyny ? - spojrzałam na niego wrogim spojrzeniem.
- myślałem, że wiesz co to jest Asseco Resovia Rzeszów, tak przynajmniej zareagowałaś. - spojrzał na nią zdezorientowany
- bo wiedziałam, że to coś ważnego w dziedzinie sportu, ale nie myślałam, że siatkarska! Czemu mi nie powiedziałeś kim jesteś ? Rozmawialiśmy na temat zawodowy a ty nawet słowem nie pisnąłeś, że jesteś sławnym siatkarzem. Boże co ją tutaj robie? - powiedziałam i od razu ruszyłam ku wyjściu, ale wpadłam na jakiegoś chłopaka
- uważaj kurwa jak chodzisz ! Jesteście wszyscy tacy sami. Zapatrzone w siebie siatkarzyny.! - spojrzałam na bezbronnego chłopaka i Michała po czym od razu wyszłam z budynku, ale Michał nie dał za wygraną i szedł zaraz za mną.
- dlaczego wyżyłaś się na biednym Achremie ? - spojrzał na nią z tym swoim cwaniackim uśmiechem. Niby nasza pani psycholog a tu popatrz jak wszystkich po kątach rozstawia. - zaśmiał się cicho pod nosem i całą drogę, aż pod jego blok siedzieliśmy w ciszy.
- wejdziesz na kawę ?
- gdybym chciała wypić kawę poszłabym do swojej przyjaciółki, a teraz chciałabym jechać do swojego domu - odpowiedziałam i spojrzałam w lusterko wsteczne i zobaczyłam wjeżdżający samochód Przemka
- idź już jeśli chcesz żyć. Nie chcę mieć przez ciebie problemów, jutro zobaczymy się w pracy. Narazie. - powiedziałam szybko i wcisłam wsteczny bieg i słyszałam jak drzwi od samochodu zamykają się, lecz chwilę potem otwarły się drzwi kierowcy i w nich stal rozwścieczony bokser.
- to jest twój alfons kurwo ? - wykrzyczał i wyszarpnął mnie z samochodu co spowodowało że leżałam na ziemi. - mówiłem ci kurwo, że jesteś moją i nie życzę sobie, żeby jakiś frajer ciebie posuwał! - krzyczał, aż echo odbijało się od bloków po czym widziałam biegnących w nasza stronę Amelie z Gabrielem i Nathanem. Przemek tylko spojrzał i poszedł do swojego samochodu i odjechał z piskiem opon. Chwilę po tym znalazł się obok mnie i Mateusz po którego zadzwonił zapatrzony w siebie siatkarzyna.
- i jak tam mała?
- czemu mi nie powiedziałeś że jesteś siatkarzem i że miałabym być psychologiem tej drużyny ? - spojrzałam na niego wrogim spojrzeniem.
- myślałem, że wiesz co to jest Asseco Resovia Rzeszów, tak przynajmniej zareagowałaś. - spojrzał na nią zdezorientowany
- bo wiedziałam, że to coś ważnego w dziedzinie sportu, ale nie myślałam, że siatkarska! Czemu mi nie powiedziałeś kim jesteś ? Rozmawialiśmy na temat zawodowy a ty nawet słowem nie pisnąłeś, że jesteś sławnym siatkarzem. Boże co ją tutaj robie? - powiedziałam i od razu ruszyłam ku wyjściu, ale wpadłam na jakiegoś chłopaka
- uważaj kurwa jak chodzisz ! Jesteście wszyscy tacy sami. Zapatrzone w siebie siatkarzyny.! - spojrzałam na bezbronnego chłopaka i Michała po czym od razu wyszłam z budynku, ale Michał nie dał za wygraną i szedł zaraz za mną.
- dlaczego wyżyłaś się na biednym Achremie ? - spojrzał na nią z tym swoim cwaniackim uśmiechem. Niby nasza pani psycholog a tu popatrz jak wszystkich po kątach rozstawia. - zaśmiał się cicho pod nosem i całą drogę, aż pod jego blok siedzieliśmy w ciszy.
- wejdziesz na kawę ?
- gdybym chciała wypić kawę poszłabym do swojej przyjaciółki, a teraz chciałabym jechać do swojego domu - odpowiedziałam i spojrzałam w lusterko wsteczne i zobaczyłam wjeżdżający samochód Przemka
- idź już jeśli chcesz żyć. Nie chcę mieć przez ciebie problemów, jutro zobaczymy się w pracy. Narazie. - powiedziałam szybko i wcisłam wsteczny bieg i słyszałam jak drzwi od samochodu zamykają się, lecz chwilę potem otwarły się drzwi kierowcy i w nich stal rozwścieczony bokser.
- to jest twój alfons kurwo ? - wykrzyczał i wyszarpnął mnie z samochodu co spowodowało że leżałam na ziemi. - mówiłem ci kurwo, że jesteś moją i nie życzę sobie, żeby jakiś frajer ciebie posuwał! - krzyczał, aż echo odbijało się od bloków po czym widziałam biegnących w nasza stronę Amelie z Gabrielem i Nathanem. Przemek tylko spojrzał i poszedł do swojego samochodu i odjechał z piskiem opon. Chwilę po tym znalazł się obok mnie i Mateusz po którego zadzwonił zapatrzony w siebie siatkarzyna.
- kurwa Nina czemu mi nie powiedziałaś, że jest wobec Ciebie
agresywny. Czemu wszyscy o tym wiedzieliście i mi nic nie powiedzieliście?
Przez was mogło się jej coś stać. zabiję go kurwa! - powiedział i podbiegł w
stronę swojego samochodu przy czym ją wyrwałam się z objęć Amelki i pobiegłam
za nim.
- błagam cię Mateusz nie jedz do niego. Zabierz mnie do siebie. - powiedziałam po czym rozpłakałam się w jego tors wtedy od mnie przytulił i również uronił parę łez .
- nie wyobrażam sobie, że mogłoby cię z nami nie być. Zabiłbym skurwiela!
wysiadł po czym wziął mnie do siebie i przytulił mocno, że ledwo mogłam oddychać. Ruszyliśmy w stronę moich przyjaciół gdzie Mela krzyczała na Michała że jest nienormalny, a Nathan stal w jego obronie i podziękował mu za poinformowanie Mateusza bo on sam tego nie mógł zrobić, bo każdy mu groził.
- przestańcie! - powiedziałam gdy do nich podeszliśmy. Wtedy od razu wpadłam w ręce Melki, a obok przytulił mnie Nathan. Michał spojrzał tylko na mnie przepraszającym wzrokiem.
- błagam cię Mateusz nie jedz do niego. Zabierz mnie do siebie. - powiedziałam po czym rozpłakałam się w jego tors wtedy od mnie przytulił i również uronił parę łez .
- nie wyobrażam sobie, że mogłoby cię z nami nie być. Zabiłbym skurwiela!
wysiadł po czym wziął mnie do siebie i przytulił mocno, że ledwo mogłam oddychać. Ruszyliśmy w stronę moich przyjaciół gdzie Mela krzyczała na Michała że jest nienormalny, a Nathan stal w jego obronie i podziękował mu za poinformowanie Mateusza bo on sam tego nie mógł zrobić, bo każdy mu groził.
- przestańcie! - powiedziałam gdy do nich podeszliśmy. Wtedy od razu wpadłam w ręce Melki, a obok przytulił mnie Nathan. Michał spojrzał tylko na mnie przepraszającym wzrokiem.
___________________________________________________________________________________
PRZEPRASZAM. ! ZJEB**AM! ; / ;C